Autor Wątek: Nowotwór piersi.  (Przeczytany 89043 razy)

Offline anka56

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 5
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #75 dnia: Grudzień 31, 2013, 15:30:52 »
Gdzieś wyczytałam, że w chorobach nowotworowych nie bierze się magnezu. Czy to ma sens?

Offline anka56

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 5
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #76 dnia: Luty 06, 2014, 17:16:18 »
Proszę mi podpowiedzieć czy w trakcie odkwaszania  sodą oczyszczoną mogę brać nalewkę z grawioli.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #77 dnia: Luty 06, 2014, 18:39:43 »
Po pierwsze nie odkwaszaj się sodą oczyszczoną, bo jedyne, co osiągniesz, to odkwaszenie soków żołądkowych, zaburzenia w trawieniu i w dalszej mierze rozrost grzybów. Grzyby potrzebują środowisko zasadowe.

Pozdrowienia :-)

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #78 dnia: Styczeń 25, 2015, 17:17:29 »
Kobieta, lat 55. W sierpniu przeszła mastektomię i wycięcie węzłów chłonnych pod prawą pachą. Jest w trakcie chemii.  Bierze masę leków i jakieś zastrzyki na krwinki.
A) ma pozapadane żyły na lewej ręce, kłują na dłoni. Miała tam też venflon ale powstal krwiak i wejście sie zanieczyściło czy żaczopowało. Do końca ciocia tego nie wie. Ma mieć wkłucie stałe  na klatce piersiowej.
B) duże mdłości, najchetniej je kwasoty i rzeczy mleczne.
I najgorsze czyli opuchnięta prawa ręka. To nie jest takie równe opuchnięcie ale jakby taka wielka skórka pomarańczowa. Skóra jakby była chlodniejsza. Ma piłeczkę, jeżyka do ugniatania. Śpi na takim trójkącie z gąbki by ręka była w górze.

Trochę się ciocia denerwuje bo każdy każe jej pić a ona jest w stanie ciągłego spania lub siedzi w ciemności i ciszy. Za nic nie chce podjąć trudu chodzenia do wc. Niedawno pochowała ojca. Z tą ręką to jest problem na już bo ciocia to typ "wychodzę z domu tylko w kostiumiku" a żadnej wizytowej bluzki włożyć na siebie mie może. Na zakupy nikt nie ma siły jej zabrać. Tak myślę że potrzeba jej czegoś co pozwoli jej wyjść do ludzi. Rehabilitację będzie miała dopiero w kwietniu. Ma u siebie w mieście klub amazonek ale nie chce nawet o tym słyszeć.

Tak myślałam, że moze delikatne masaże takimi ruchami posuwistymi od dłoni do ramienia mogłyby pobudzić krążenie w ręce. Może jakis olej z ziołem nastawić by efekt był 2w1.

Proszę o jakieś sugestie co można jeszcze zapodać? Myślę, że na pojedyncze zioła namówić się nie da bo to dużo wody do wypicia.

Jeszcze mi się przypomniało, że ciocia ma problemy z krążeniem. Miała na poczatku ubiegłego roku robiony zabieg wszczepiania "poduszki" w żylak. Zabieg był w Torunia-niewiele o nim wiem.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2015, 18:25:44 wysłana przez jolkaj »
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #79 dnia: Styczeń 25, 2015, 19:00:59 »
Ta opuchnięta ręka jest od strony wyciętego węzłów chłonnych, prawda?
Trzeba załatwić masaż limfatyczny. Nie znam się na tym za dobrze, podobno on idzie od pachy do dłoni. Jakiś fachowiec powinien pokazać, jak to zrobić, by jeszcze tych skłutych żył nie pouszkadzać.
Teraz, jak jest chemia, to nie bardzo można doradzać zioła, bo odtrują, czyli zlikwidują działanie chemii. W takiej sytuacji już lepiej byłoby nie brać chemii wcale i przejść na zioła, jednak trzeba by wiedzieć, co się robi, mieć niezbędne surowce, no i ktoś musi wykonać pracę fizyczną. Jeśli ta osoba nawet do ubikacji nie wstaje, to też i ziół mieszać nie będzie.

Pewnie depresja dalej, niż widać...

Na mdłości pomaga imbir

Czy w tych węzłach coś znaleźli?

Pozdrowienia :-)

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #80 dnia: Styczeń 25, 2015, 19:15:03 »
Tak, opuchnięcie jest na ręce od strony amputowanej piersi. Tej ręki nie ma kłutej. Nie ma na niej żadnego cięcia. Nie wiem jak oni to robili ale ciecie jest tylko na klatce, dość wysoko.

Basia, ciocia wstaje do ubikacji...tu chodziło mi bardziej o to, że ma podejście "nie chce mi się żyć" i po co się będę starać jak pożyję kilka lat i umrę. Stąd nie ma potrzeby dbania o siebie. W sumie to co wiem pochodzi od jej siostry. Tak mi się wygadała bo jeszcze niedawno miałam mamę też po mastektomii.
Moja mama jakoś szybko zacisnęła zęby i brała wszystko co tylko podsunęliśmy. Była zupełnie inna komunikacja. Zresztą, moja mama miała lubość do ziół  :)

Chemii jeszcze 2 zostało. Miała przerwę ze względu na wyniki. Pije przeciery z selera, buraka. Zawiozłam ziół uspakajających.
O masażu poczytam bo przyznam się, iż moja mama robiła go sobie sama. Wszystkiego nauczyła się właśnie u amazonek.
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #81 dnia: Styczeń 25, 2015, 22:45:12 »
Basia, ciocia wstaje do ubikacji...tu chodziło mi bardziej o to, że ma podejście "nie chce mi się żyć" i po co się będę starać jak pożyję kilka lat i umrę.

Jeśli tak postanowi, to i tak będzie.

Cytuj
Miała przerwę ze względu na wyniki. Pije przeciery z selera, buraka. Zawiozłam ziół uspakajających.

A kiszonki i probiotyki? A kwaśne mleko? Pisałaś, że chetnie by wsuwała same kwasy? Jesli ma przerwę na odkarmienie, to musi odremontować i zasiedlić bakteriami jelita.
Na remont naczyń krwionośnych przydałoby się jakieś wino na gryce lub rucie lub innych ziołach rutynowych - zalać susz winem 1:7, zagotować i zostawić, niech się moczy przez tydzień

Zamiast jakichś szczególnych przecierów, lepiej niech je normalne zupy, na przykład barszcz z tym selerem.

Jakie zioła uspokajające jej dałaś?

Pozdrowienia :-)

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #82 dnia: Styczeń 25, 2015, 23:24:26 »
Zmielone ziarna lnu są bardzo dobrym lekarstwem na raka piersi. Są bzrdzo bogate w Omega 3 o działaniu przeciwzapalnym oraz lignany lniane które redukują poziom estradiolu szkodliwego estrogenu oraz zawierają typ błonnika który blokuje reabsorbcję jelitową niechcianych estrogenów.

Najlepiej 2 łyżki stołowe popite dużym kubkiem wody na dzień.

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #83 dnia: Styczeń 25, 2015, 23:31:31 »
Zawiozłam to co uzbierałam u siebie czyli melisę, szyszki chmielu, rumianek. Ciocia jest po żółtaczce wszczepiennej to też dorzuciłam kocankę bo glistnika się bałam. Z serduchem problemów nigdy nie miała.
Poszła jeszcze pokrzywa zmieszana z liściem brzozy ale powiedziałam, że to skonsultuję bo ciocia czasami bierze serię furaginum. No ale tu jest chyba kółko. Jak nie będzie wystarczająco dużo piła to siusiu też nie bedzie.

Basiu a to winko można alkoholu pozbawić, tak przed wypiciem jeszcze raz zagotować? Czy to już zbędne będzie? Moze jeszcze kwestia ilości jakie miałaby wypić żeby się z lekami nie gryzło.

Zapomniałam o kiszonkach :( zawiozłam siemię do mielenia, tak osłonowo na jelita.

Dzięki Basiu i Wesoły, i pozdrawiam :)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 26, 2015, 00:03:40 wysłana przez jolkaj »
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1454
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #84 dnia: Styczeń 26, 2015, 05:06:44 »
Zmielone ziarna lnu są bardzo dobrym lekarstwem na raka piersi. Są bzrdzo bogate w Omega 3 o działaniu przeciwzapalnym oraz lignany lniane które redukują poziom estradiolu szkodliwego estrogenu oraz zawierają typ błonnika który blokuje reabsorbcję jelitową niechcianych estrogenów.

Najlepiej 2 łyżki stołowe popite dużym kubkiem wody na dzień.
To http://www.primanatura.pl/antynowotworowe-dzialanie-siemienia-lnianego-cz-2-rak-piersi-i-jajnikow/  może byłoby do przyjęcia - piszą, że stosowali równolegle z chemią.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #85 dnia: Styczeń 26, 2015, 10:24:49 »
Zawiozłam to co uzbierałam u siebie czyli melisę, szyszki chmielu, rumianek. Ciocia jest po żółtaczce wszczepiennej to też dorzuciłam kocankę bo glistnika się bałam.

dodaj dziurawiec i arcydzięgiel. I ogółem wszystko, co służy wątrobie, bo po chemii wirusy się obudzą i aczną nadgryzać wątrobę szybciej.
Czy macie kurdybanek, trędownik, rzepik? Niech łyka tran lub olej lniany, zagryzany twarogiem, to wyjdzie coś na kształt diety budwigowej.

Cytuj
Basiu a to winko można alkoholu pozbawić, tak przed wypiciem jeszcze raz zagotować? Czy to już zbędne będzie? Moze jeszcze kwestia ilości jakie miałaby wypić żeby się z lekami nie gryzło.

Przy gotowaniu ileś promili ucieknie, a to, co zostanie nie będzie szkodliwe już, nawet przy chorej wątrobie.

Pozdrowienia :-)
Basia

Offline jolkowska

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #86 dnia: Styczeń 26, 2015, 20:53:34 »
Tak, opuchnięcie jest na ręce od strony amputowanej piersi. Tej ręki nie ma kłutej. Nie ma na niej żadnego cięcia. Nie wiem jak oni to robili ale ciecie jest tylko na klatce, dość wysoko.

Jest to obrzęk limfatyczny. Należny jak najszybciej odbarczyć limfę. Mówią że pierwszy jest w stanie się cofnąć, następne gorzej. Lekarz onkolog pokieruje do rehabilitanta, stosuje się rękaw pulsacyjny który daje szybkie efekty, nie można jedynie czekać. W domu trzeba masować, codziennie ale nie od dłoni tylko od łokcia do dołu pachowego. Po masażu dopiero od dłoni do pachy jako zakończenie. Masować na oliwkę. Martwiłabym się stanem psychicznym cioci. Operacja w sierpniu, pięć miesięcy na użalanie się nad sobą to wystarczy. Jeżeli sama się nie ogarnie trzeba skorzystać z pomocy psychologa, najlepiej onkologicznego/są tacy przy szpitalach/. W leczeniu onkologicznym najważniejsza jest wola i siła leczonego, w przeciwnym razie wszystkie te porady są na nic. Może trzeba nią potrząsnąć aby ocknęła się i wzięła za siebie.

Offline Kachna

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 40
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #87 dnia: Maj 19, 2015, 08:07:24 »
Witajcie, proszę o pomoc. Może wiecie czy opis biopsji guza piersi "dysplasia fibrosocystica et adenosis sclerosans" to zmiany świadczą o procesie zwyrodnienia piersi związanego z wiekiem i nie są to zmiany typu łagodnego nowotworu czy wręcz przeciwnie, to nowotwór??
Moja koleżanka od dwóch lat ma te guzki i lekarze co pół roku badają je na okoliczność rozrostu i generalnie nic więcej. Zakazują jakichkolwiek hormonów, dlatego śmiem twierdzić że to nie nowotwór.
Pomóżcie co z tym można zrobić?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #88 dnia: Czerwiec 12, 2015, 11:22:02 »
To są zwłóknienia. Możnaby kombinować zioła na włókniaki, a na piersi okłady z potłuczonych liści bregenii.

Pozdrowienia :-)


Offline anavilma

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 253
Odp: Nowotwór piersi.
« Odpowiedź #89 dnia: Maj 23, 2017, 19:18:02 »
Ożywiam, niestety temat. Niestety, bo sama się muszę ratować :(  Czekając na wynik biopsji czytałam różne wątki, od tygodnia piję już zestaw ziół z nagietkiem, popijam miksturę dra Vogta. Teraz już wiem, że guzek w piersi jest złośliwy. Jutro poznam termin operacji, podejrzewam że niedługo. Proponowano mi operację oszczędzającą, ale po wielu rozmowach i rozmyślaniach, jestem zdecydowana na mastektomię z rekonstrukcją, jak się uda to jednoczesną.
Radioterapii na 99% nie będzie. Oby węzły okazały się czyste.

To z grubsza moja historia. Teraz przyznam się, że wpadłszy lekko w panikę, nie umiem się odnaleźć wśród wielu rad i sposobów na przeżycie tych dni, więc proszę raz jeszcze o rady. Co robić i co zażywać przed i po operacji. Zapamiętałam tylko krwawnik, jutro kupię i zacznę popijać. Rozumiem że to na dobre gojenie.  Co jeszcze?  Jak mogę sobie pomóc?