W sumie po pływaniu (żabką) również.
A jak jest po kraulu? Żabka rzeczywiście spina mięśnie grzbietu, chyba, że pływasz nowomodną żabką nurkującą.
Sen płytki, ale zasypiam o 21/22.
Ale czy się wysypiasz?
Może tkanka nerwowa jest dość mocno naruszona?
To może zabierz się też za zioła neuroprotekcyjne. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale jeśli jasnota purpurowa już skończyła kwitnąć, to niedługo startuje jasnota biała i żółta - gajowiec. Zapamietaj, który krzak to forsycja, jak już się wykształcą liście, to je narwij. Z tego możesz robić herbatę.
Dalej, rozejrzyj się za łuskiewnikiem w leśnych dolinach rzek, pod czeremchami lub grabami. Z łodyg z kwiatami zrób macerat - przepis jest tu:
http://rozanski.li/?p=1683 (przy końcu komentarzy).
Oczywiście, możesz zrobić i nalewkę, o ile nie masz dość nalewek. W sumie chyba lepiej oberwać tylko kwiaty, bo wykopki kłączy osłabią stanowisko na kilka lat, chyba, że rzeczywiście, jest, co kopać.
W czerwcu już będziesz mógł nastawić sobie olej z dziurawca.
Do smarowania spiętych mięśni proponuję albo biszofit z Allegro lub z Ukrainy lub z Rosji albo samodzielnie zrobioną oliwę magnezową - tu na forum przepisy są.
O kąpielach jest napisane przedtem.
Jeśli masz kogoś, by Tobie zmiąchał ten kark, to go/nią poproś o pomoc fizyczną, to nie musi być żaden profesjonalny masaż.
Czy suplementujesz magnez? Trzeba to robić, ale w odległości czasowej przynajmniej 2 godziny od suplementów lub posiłków wapniowych (nabiał, mieso). Dołóż sobie jeszcze witaminę A,B,C,D,E ale w dawkach 3-4 razy tyle, co na pudełku. Witamina C najlepsza jest spożywcza w proszku z Allegro - wtedy nie płaci się za kit tabletkowy i reklamę w telewizji.
To tak na chybcika kilka pomysłów.
Pozdrowienia :-)