Autor Wątek: Dziurawiec kontra interferon w SM/HCV i innych  (Przeczytany 6236 razy)

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Dziurawiec kontra interferon w SM/HCV i innych
« dnia: Stycznia 16, 2013, 17:20:59 »
Witajcie.

Mam "pacjentkę" poddaną leczeniu IFN w SM. Ustaliłem po pewnym czasie mieszankę na wzmocnienie i oczyszczenie organizmu, z uwagi na wiele dodatkowych schorzeń, które jednak już zaczynaja bardzo uprzykrzać życie. Należą tu przede wszystkim uparte zaparcia, problemy z oddawaniem moczu, zespół (beznadziejnie) złego trawienia, niedociśnienie i jegoż skoki... etc etc.
Posiłkując się dostępną literaturą zielarską ustaliłem mieszankę: pokrzywa, krwawnik, dziurawiec, melisa, nagietek, babka, świetlik i wrzos, wszystko aa 1 cz.
Poprzednia mieszanka, zawierająca dziurawiec, lukrecję, pokrzywę, melisę, świetlik, nagietek i babkę zdała egzamin już po kilku dniach, gdyż polepszyły się wypróżnienia, oddawanie moczu, a także nie było porannej opuchlizny na twarzy. Przyjmowana w postaci naparu.
Skończyła się mieszanka, a że lukrecja zatrzymuje jony Na+ na niekorzyść K+ nadmiar może się skończyć nie za dobrze, postanowiłem coś zmienić.

Dziś mi donosi, że artykuły w sieci piszą o osłabieniu działania IFN w połączeniu z H. perforatum. Poszperałem po "doniesieniach". Ponoć jacyś Japończycy źle skończyli podczas stosowania ich ziółek. Jakieś fora straszą, że nie wolno stosować nic. W przypadku chorób HCV jest tylko jeden przypadek nagłego przejścia w stan ostrego hepatitis podczas stosowania dodatkowo dziurawca. Wzmianka (abstrakt) tu:
http://casereports.bmj.com/content/2009/bcr.08.2008.0761.abstract
Tutaj też straszą, żeby nie stosować w przypadku HCV i leczenia IFN+RIB
http://www.prometeusze.pl/ziola.php
I może mają rację. Uważam, że chyba tylko w tej konkretnej chorobie ma to wpływ. Do tego biorąc pod uwagę fakt, że był tylko jeden jedyny przypadek (naukowy), a do tego analizując ilość dostępnych typów rekombinowanego interferonu wydaje mi się to zbyt nieznaczące z punktu widzenia typowo naukowego. Zbyt mała statystyka i za mało porównawczych badań.
W kwestii tych dwóch tylko doniesień owszem uważam, że "lepiej dmuchać na zimne".

Ale do rzeczy, bo tu o SM chodzi. Macie jakieś doświadczenie związane z preparatami naturalnymi w celu wzmocnienia organizmu? Zwłaszcza w połączeniu IFN i dziurawca? Czy rzeczywiście dochodzi do osłabienia działania interferonu pod wpływem ekstraktów dziurawcowych?
Wg mnie co to ma do rzeczy, skoro i tak w SM bierze się NLPZ (które także osłabiają działanie IFN)...

Zapraszam do dyskusji.

Alchemik
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Anya

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 38
Odp: Dziurawiec kontra interferon w SM/HCV i innych
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 18, 2013, 19:35:13 »
Alchemiku, naprawde bezpieczniej jest nie laczyc ziol z chemikaliami. Ziola oczyszczaja, a chemikalia zatruwaja. W przypadku silnych chemikaliow, gdy organizm jest zbyt slaby aby pozbyc sie przeogromnych ilosci trucizny, to moze skonczyc sie tragiczne.

Tu jest np. przypadek laczenia chemioterapii z Selolem :(
http://annaem.blog.onet.pl/

Czy nie prosciej byloby odstawic interferon, NLPZty i inne chemikalia?

To jest wpis z bloga Ani chorujacej na SM:

"Tak sobie myślę...do jakiego stopnia firmy farmaceutycznie umieją zrobić chorym wodę z mózgu. Czego to ja na sm nie brałam, a dopiero teraz, jak od prawie 2 lat nie biorę „leku” na sm, który mi pomagał, a od prawie 5 miesięcy nie biorę żadnego zaaprobowanego oficjalnie na sm, kurtyna opada i widzę, że król jest nagi, że w obecnej chwili, na danym poziomie wiedzy medycznej „leki”skonstruowane na sm oszukują, że pomagają. Człowiek ledwo chodzący nagle zaczyna biegać i wydaje mu się, że ho, hoo, chyba zdrowieje? I tylko potem mu przykro, jak się okazuje, że bez tych „leków” jest dalej tak samo chory. Nie chcę wiedzieć ile w tym czasie się psuje jako efekt uboczny. I dziwić się, że uciekam do leczenia ciała i ducha medycyną naturalną? Szkoda, że dopiero po 12 latach."
http://annablack.blox.pl/2013/01/akapit-dla-RW.html

Pozdrawiam

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Dziurawiec kontra interferon w SM/HCV i innych
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 18, 2013, 20:39:47 »
Dzięki za wpis.
Wiem, że jest bezpieczniej, gdy nie kombinujemy. Nie chcę wciskać niczego, bo nie o to chodzi.
Jak wspomniałem nie-wprost, farmakokinetyka substancji stosowanych u tej osoby została przeze mnie przestudiowana i skonsultowana z kilkoma osobami. Zresztą jak tylko mam możliwość, robię to nadal. I dopiero teraz postanowiliśmy coś spróbować.
I głównie chodzi o to, że u tej osoby schorzenia poza SM powodują już "obrzydzenie" do obecnego stanu życia. Osoba jest silna, ale sami wiecie, jak nieraz trudno utrzymać ścisłą dietę, dopilnować godziny zażycia leku, funkcjonować społecznie i psychologicznie...
Zostałem poproszony jedynie o coś wspierającego, by zredukować objawy uprzykrzające.

Mieszanka nr 2 okazała się niedobra. Czyli dziurawiec i krwawnik odpadają. Nie wiem, czy liść brzozy także. Osoba ta ma także sporo uczuleń na zioła i nie wiadomo, czy niektóre z nich nie są dla niej agresywne, bo nie zbadano jeszcze, czy poza bylicą i topolą są jeszcze jakieś.

Pozdrawiam
Alchemik
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Dziurawiec kontra interferon w SM/HCV i innych
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 18, 2013, 22:56:15 »
Trudno mi się wypowiadać na temat interakcji dziurawca i interferonem. Prawdą jest, że dziurawiec potrafi zwiększać aktywność jednych substancji i blokować inne. Nie ma co się upierać koniecznie przy stosowaniu dziurawca, kiedy istnieje masa innych pożytecznych roślin.

Podobno nalewka z nasion przegorzana kulistego pomaga, a przynajmniej jeszcze niedawno w Rosji to był oficjalny surowiec farmaceutyczny na padaczkę, SM i parę innych paskud. Ona prawie(?) na pewno dobrze sprawdza się przy problemach z nietrzymaniem moczu - kilka kropel dziennie i wiele spraw się normalizuje chyba bez skutków ubocznych.

Ja myślę też o tym, według jednej z teorii przyczyny SM jest infekcja wirusowa. W sumie leczenie interferonem pasuje do tej teorii. Ja mało o tym wiem - tylko to, co z Wikipedii. Interferon jest białkiem "komunikacyjnym" między komórkami. Organizm wytwarza lub powinien wytwarzać też i inne białka chroniace komórki przed wejściem wirusów. Ostatnio modne w badaniach stały się lektyny - białka dostarczane z zewnątrz lub wytwarzane wewnątrz organizmu, które się czepiają niektórych struktur komórkowych, na przykład receptorów, przez które mogą wejść wirusy do zdrowej komórki. Jeśli receptor jest zatkany, to wirus nie wejdzie - komórka jest zabezpieczona. Teoria fajna, niektóre zastosowania praktyczne ciekawe - od zabezpieczenia przed grypą, po wspomaganie chorych na AIDS. Na dodatek wydaje się, że to działa inaczej, niż interferon, więc chyba niesprzecznie.

Z tego, co ostatnio czytałam po rosyjsku, białka te się ekstrahuje macerując surowiec w soli fizjologicznej i wytrąca kroplami spirytusu 96%. Przynajmniej tak było w opisach doświadczeń w książce.

W Rosji są już w sprzedaży gotowe lektynowe suplementy w postaci herbatek i tabletek. W sumie warto by spróbować.

Lektyny są w korzeniach pokrzywy, liściach bergenii, znamionach kukurydzy, włóknouszku, twardziakach (shitake), wierzbówce (młode fermentowane liście i kwiaty), nagietkach, zielu grochu, kiełkach ziemniaków, melisie, 7pałeczniku, czerwonym muchomorze, siarkowcu (grzyb), jemiole, szczwole, tojadzie i wielu innych. Jedna są uważane za zupełnie bezpieczne, do innych należy podchodzić z absolutnym zrozumieniem powagi sytuacji.

Jaki z tego wniosek? Pewnie Ty masz większy dostęp do literatury i laboratoriów. Może ten kierunek będzie mieć sens?

Pozdrowienia :-)

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Dziurawiec kontra interferon w SM/HCV i innych
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 19, 2013, 08:31:28 »
Dziękuję Basiu, trochę mnie podbudowałaś. A i dałaś możliwość wpisu do notatnika :)
Moje słowo o lektynach: typowo biochemicznie - strącone białka (lektyny podejrzewam też) pod wpływem stężonego alkoholu nie będą już skuteczne w działaniu - dochodzi do denaturacji białka, a potrzebna nam byłaby forma natywna, czyli jak najbardziej pierwotna, wyekstrahowana prosto z ziółka, żeby mieć pewność działania lektyn. Dlatego opis ćwiczeń laboratoryjnych uważam za ciekawy, niemniej pozostawiłbym to do zbadania z tą solą (lub jej ew. brakiem).

Owszem, nie upieram się co do tego dziurawca ani innych. Po prostu musiałem potwierdzić/wykluczyć, czy obecność takiego lub innego składnika ma wpływ na organizm, bo niestety co pacjent to reakcja. Co do tego nie mam już nigdy wątpliwości :)

Ach, te teorie. One są w tych schorzeniach najgorsze. I nie do końca wiadomo, czym leczyć. Wszelkie tez tego typu objawy najłatwiej leczyć sterydami, bo tych substancji jest najwięcej dostępnych - ale okazuje się (po kilku rozmowach z różnymi ludźmi), że sterydy tylko szkodzą. A organizm cały (CAŁY) musi funkcjonować prawidłowo. Bez tego niemożliwe jest leczenie choroby, o czym chyba wszyscy tu już się przekonali :)

Pomyślę o tych lektynach, ale także coś popróbuję wymyślić o składzie o wiele prostszym niż dotychczas. Skoro osoba ta chce spróbować.

Pozdrawiam
Alchemik
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Dziurawiec kontra interferon w SM/HCV i innych
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 19, 2013, 10:46:53 »
Moje słowo o lektynach: typowo biochemicznie - strącone białka (lektyny podejrzewam też) pod wpływem stężonego alkoholu nie będą już skuteczne w działaniu - dochodzi do denaturacji białka, a potrzebna nam byłaby forma natywna, czyli jak najbardziej pierwotna, wyekstrahowana prosto z ziółka, żeby mieć pewność działania lektyn. Dlatego opis ćwiczeń laboratoryjnych uważam za ciekawy, niemniej pozostawiłbym to do zbadania z tą solą (lub jej ew. brakiem).

Okazywało się, że te strącone też były aktywne - może to była też jakaś próba stabilizacji? Możliwe, że to dotyczyło akurat dokładnie jakiejś rośliny - w przypadku tego artykułu z dokładnymi opisami metod - liści bergenii? Oni aktywność testowali na jakichś preparatach krwiopochodnych. Ale sól fizjologiczna to chyba podstawa przy pracy z białkami - nawet w Międzyborowie była o tym mowa.

Pozdrowienia :-)