czyli co z czym nie połączyć, żeby nie zrobić sobie "kuku", jak kto woli krzywdy...
wiadomo gorzkiego nie słodzimy, co jeszcze?
Wcale nie aż tak koniecznie rygorystycznie.
Nieraz w sprzeczności jest metoda, wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć. Ziołomiód piołunowy może być dobry na wrzody żołądka, nie mówiąc już o ciągnącej się jak smród wielotygodniowej grypie.
A co z czym łączyc lub nie łączyć? Trochę zasad jest, ale ogółem to duża nauka - trzeba znać skład poszczególnych surowców, metodę przygotowania, sposób działania na organizm, możliwe uczulenia, dodatkowe choroby. Dlatego są formalnie są całe studia farmaceutyczne, nawet ze specjalnością z leku roślinnego.
Pozdrowienia :-)