Autor Wątek: Ogródek z ziołami leczniczymi  (Przeczytany 13377 razy)

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Ogródek z ziołami leczniczymi
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 28, 2013, 12:26:52 »
Domyślam się, że wrotycz w formie miotełki to fizycznego ścigania szkodników to sprawa drugoplanowa ;) i stosowałaś do tego jakiś napar albo przykładem Medicine Man kiszonkę.
Sprawa ciekawa, warta przemyślenia i stosowania.
O czosnku słyszałem - preparat chyba bioczos się zwie czy jakoś tak.


... a tu fotki naszych "wrogów" ;)

http://x.garnek.pl/ga542/eb1d63baf5684a24833797a3/skacza_fruna_i_pelzaja_do.jpg
http://www.garnek.pl/zzulu/24833785/skacza-fruna-i-pelzaja-do

Niedługo ruszą do ataku, zbrójmy się zawczasu :)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline chlorofilka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 239
Odp: Ogródek z ziołami leczniczymi
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 28, 2013, 13:36:31 »
mieszankę robiłam w wielkim garze na dworze :) (bo domownikom zapach nie pasował) więc wrzuciłam wrotycz cebule z czosnkiem (za dużo nie miałam pod ręką) i zalałam gotującą wodą, dodałam mydła tyle żeby roztwór był biały, odczekałam aż przestygnie, przecedziłam przez szmatkę do opryskiwacza i na roślinki - kilka podejść i ilość mszyc się zmniejszyła
wiadomo nie działa to błyskawicznie jak typowe zoocydy ale jak się chce uniknąć okresu karencji to polecam :)

tak ten bioczos jest z czosnku, jest też z biologicznych preparatów wyciąg z pestek grejpfrutów (biosept) 

Offline Wacek

  • stary winiarz Białystok
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 858
Odp: Ogródek z ziołami leczniczymi
« Odpowiedź #17 dnia: Kwietnia 10, 2013, 14:57:21 »
Przy okazji zakupu nasion ziół z Anglii dostałem gratis nasionka Amaranthus caudatus .
Zainteresowała mnie- szarłatówka (amarantówka)– Tincura Amaranthi opisana tu:
http://rozanski.li/?p=2437 . Ktoś to robił - pił ? Warto to siać w ogrodzie ?

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Ogródek z ziołami leczniczymi
« Odpowiedź #18 dnia: Kwietnia 11, 2013, 12:57:04 »
Ja z szarłatu (amarantusa) to znam nasiona, płatki, makę
Rozmawiałam nawet z polskim hodowcą tego cennego zboża.
Ja bym na Twoim miejscu posiała; ze względów jak najbardziej leczniczo-odzywczych ale i estetycznych.
Może jak podrośnie to zjedz kawałek liścia, rozetrzyj powąchaj to da ci zielone pojęcia jak moze taka szarłatówka samkować  ;). Wiadomo każdy woli jak lekarstwa są smaczne.
Zawsze można dorzucić omanu albo arcydziegla, anyżu, sam najlepiej wiesz jak poprawić aromat.
 :)
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Ogródek z ziołami leczniczymi
« Odpowiedź #19 dnia: Kwietnia 11, 2013, 13:47:03 »
Po raz kolejny dowiaduję się, że mam na działce coś, co oprócz wyglądu można zjeść/wypić ;)
O mące z aramantusa słyszałem od dawna, ale komu by się chciało zbierać z tych kilkunastu roślin ich drobniutkie ziarenka i coś z nimi kombinować.
Szarłat raz wprowadzony w jakieś siedlisko zaczyna się w nim panoszyć. Kiedy już dojrzeje, jego nasionka jakoś dziwnie się roznoszą w najbliższej okolicy.
Efekt tego jest taki, że po jesiennym przekopaniu grządek, uprzednio wyczyszczonych w resztek roślin, następnego roku wiosną zaczynają się one pokrywać wyłażącymi tu i ówdzie bordowymi młodymi szarłacikami :)
Tym razem coś trza będzie z ich liści wypichcić.
.... nalewki ?
- gdzie ja będę je wszystkie chował ?
- będę się kurował co 30 minut innym smakiem lub lekarstwem ...i tak sobie będę żył na nieustającym podtrzymaniu ;)
Na szczęście część moich zapalonych planów pozostanie na etapie planu, ale i tak zawsze coś z rozpędu się popełni :)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Ogródek z ziołami leczniczymi
« Odpowiedź #20 dnia: Kwietnia 15, 2013, 10:48:06 »
zulu zawsze mozesz zaczać sprzedawać sadzonki na targu  ;D

A ja po drodze do kompostownika odkryłam że czosnek niedźwiedzi sadzony w listopadzie i przemarznięty jednak żyje !!!!
Tak sie o niego martwiłam, ma już po dwa listki, jeszcze malutkie a pięknie zielone, błyszczące.
Jak syn wróci ze szkoły to zaraz mu pokażę, on w zimie zajada sie suszonym, wiec jak pewnie spróbuje świeżego to będzie gorszym zagrozeniem niż największy mróz :)
Ja z resztą też nie mogę sie doczekać, bo nigdy nie jadłam świeżego czosnku niedxwiedziego.

Mam też problem bo nie pamiętam gdzie posadziłam lubczyk, raczej posiałam, na jesieni był ładny choć malutki. A on chyba za szybko z ziemii nie wychodz.

Pietruszka do niedzielnego rosołu też juz zapewne będzie miała spore listki, jak tak dalej słoneczko będzie świeciło :)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 15, 2013, 10:52:17 wysłana przez Mama »
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/