"Imbirówka" czyli płaska łyżeczka imbiru w proszku pogotowana w szklance wody (1-2 min.) działa wyraźnie we wszelkich przeziębienio-infekcjach pospolitych. Żona całą zimę 2 lata temu opękała właśnie na tym (wciąż ją coś brało, była poważnie chora - i musiała się ciągle bronić). Zeszłą zimę na gorącym mleku z czosnkiem, miodem i masłem - równie skuteczne. Teraz jest już dużo lepiej, Jej Przewlekłość AZS jakby coraz bardziej ustępowała na skutek licznych, skojarzonych zabiegów i wysiłków - i żona nie musi się już na okrągło szprycować czymś takim. Bardzo prawdopodobne, że jest to w dużej części wynikiem mocnej kuracji mieszanką mydlnicowo-arnikowo-pokrzywowo-jerbową wg Doktora, którą sobie w tym roku czasem robiła; także przechodzi właśnie drugą trzytygodniową kuracyjkę gliździkiem - także wyraźny efekt.
No, ale to takie raczej kuracje ogólne, odpornościowe itp. - nie ściśle gardłowe.