Dobrze, że nie zaparzyłem sobie wcześniej kawy i nie poczytałem czegoś ciekawego.
Chyba znowu by mnie poniosło....
To co piszecie właściwie potwierdza postawioną wcześniej tezę. Pójdę dalej i nie postawię już tezy, która jest jak wiadomo punktem wyjścia do dalszych rozważań, a stwierdzę jednoznacznie, że obydwie Szanowne Panie są osobami posiadającymi rzadką w obecnych czasach wyścigu szczurów cnotę skromności
Na swoje usprawiedliwienie powiem i powtórzę zarazem, że swoje wnioski wyciągnąłem na podstawie obserwacji ludzi w wielu sytuacjach, w tym również ekstremalnych.
Stąd właśnie moje przemyślenia w relacji wspomniany artykuł - doświadczenie.
Jako kompletny laik w tej dziedzinie mam słuszne prawo do pomyłki.
Czy czuję się lepszy?
I tak i nie.
Jednak jak czuć się lepszym mając np.zdrowe oczy widząc osobę zakładającą okulary do czytania lub mając 5 cm więcej wzrostu niż kolega ?
Nikomu chyba takie coś nie przychodzi do głowy.
To, że ktoś ma prawdopodobnie trochę więcej takich neuronów więcej nie czyni go lepszym ba w praktyce okazuje się, że więcej na tym traci niż zyskuje, czego przykład podałem.
Tak też w żaden sposób nie było moją intencją pisanie i myślenie o sobie w takich kategoriach.
To,że Panie w ten sposób zrozumiały moją pisaninę świadczy jedynie o jednym - piszę za dużo i zbyt rozwlekle, co jest moją niewątpliwą wadą.
Tak też chwilę po zakończeniu pisania zaparzę sobie coś ciepłego do picia i zastanowię się nad niżej zamieszczonym tekstem, w którym od jakiegoś czasu coraz więcej odnajduję spraw odnoszących się bezpośrednio do mnie, a w którym nie widzę jesiennej melancholii gdyż człowiek starzeje się ciągle od momentu przyjścia na ten świat :
Modlitwa św. Tomasza z Akwinu
Panie - Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary.
Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, rozumnym, lecz nie narzucającym się.
Szkoda mi nie pożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale ty Panie wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydła abym w lot przechodził do rzeczy.
Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień w miarę jak ich przybywa, a chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza.
Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchiwania ich.
Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć ale proszę cię o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi.
Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić.
Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.
Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana.
Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi Panie łaskę mówienia im o tym.