Przeoczyłem ten temat, a jestem astmatykiem i alergikiem na "odwyku".
Od czerwca zeszłego roku nie biorę już leków, przez okres styczeń-czerwiec brałem coraz rzadziej z dobrym skutkiem.
Niestety, moja astma jest skomplikowanym przypadkiem, gdyż jest epizodyczna i wysiłkowa, nie na podłożu alergicznym. WYstarczy, że się pośmieję głośno dłużej i czuję, że świszczy. Niedawno byłem na imprezie domowej - ciasne pomieszczenie, duszne, pełne roztoczy i tańczenia - tydzień wypluwałem flegmę i nie mogłem wziąć pełnego wdechu. Ale daję radę, jest znośnie.
Moje uwagi:
- Poprzęcki dobrze radził, by usuwać wzdęcia i zaparcia. Potwierdziłem to na samym sobie.
- warto stosować co jakiś czas mieszanki czyszczące krew i ogólnie odtruwające organizm
- czy to ta glista ludzka, może w niektórych przypadkach tak, ja nigdy z tym kłopotów nie miałem
- warto opracowywać systemy oddychania ratunkowego, wspomagającego, leczniczego. Głównie świadome oddychanie na całe płuca
- gdy jest atak, uspokoić się za wszelką cenę, panika jedynie pogarsza sprawę, w ostateczności sięgamy po inhalator
- ćwiczenia gimnastyczne, wysiłek. Coś, czego mi ostatnio brakuje, a bardzo dobrze poprawia zdrowie astmatyków. Bieganie na miarę swoich mozliwości, sporty zespołowe, gimnastyka itp.
Dodatkowa rada - jeżeli Wasze dzieci muszą brać albo chcecie, by zażywały inhalatory ze sterydami, dajcie im możliwość wysiłku fizycznego. W wieku gdy zaczyna się okres dojrzewania najlepiej, organizm wtedy inaczej na to reaguje i zamiast przybierać na masie i obrastać w tłuszczyk, podczas ćwiczeń sterydy będą mobilizować mięśnie. To dobra rzecz, bo organizm wypracuje dobrą kondychę, która posłuży na następne lata.
Mój stary lekarz, z okresu dzieciństwa, powiedział, że znaczna redukcja alergii i astmy następuje w okresie szkoły średniej. Co też jest prawdą, jeśli dziecko choruje od małego.
Pozdrawiam