Tusia.
Taka nalewka jaką pokazujesz w linku też będzie skuteczna, może nawet bardziej.
To co zbyt rozwlekle opisałem pochodzi z książki Pani Gumowskiej - Czy wiesz co jesz.
Jest to właściwie macerat czosnkowy (czosnek, sok cytryny, woda, miód to już mój wynalazek)
Wychodzi trochę taniej, gdyby tak mieć kranik ze spirytusem, to stosowałbym go częściej

No cóż, po opisywanym - winku można jechać samochodem - brak alkoholu.
Po winku może już nie autobusem

w myśl sparafrazowanego angielskiego porzekadła:
one garlic a day keeps everybody away

- jeden czosnek dziennie trzyma wszystkich z daleka.
Znowu mnie poniosło...
Ważne jest to, że winko naprawdę działa. Dwutygodniowa kuracja we wrześniu, potem ewentualna powtórka na początku grudnia a zobaczysz sama.
Z całą pewnością porządny czosnek w jakiejkolwiek postaci będzie lepszy niż kontrowersyjna szczepionka przeciwgrypowa.
Ostatnio czytałem wiele o jeżówce purpurowej ehinacea purpurata, zwłaszcza jej korzeniach, które są dostępne w sprzedaży - oczywiście też ich "dobro" należy wyciągnąć.
A zatem:
Na Zdrowie
