Autor Wątek: Przewlekłe zapalenie zatok  (Przeczytany 195761 razy)

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #75 dnia: Października 13, 2014, 21:35:15 »
Na zatoki polecam

Doustnie
Septilin 1 tabletka 3 razy dziennie przez 2 miesiące
Andrographis 400mg 1 kapsułka 2 razy dziennie przez 2 tygodnie (Andrographis paniculata)*
Artemisia 500mg 2 kapsułki dwa razy dziennie przez 2 tygodnie (Artemisia annua)*
Imbir 750mg 1 tabletka 2 razy dziennie przez 2 miesiące*

*(może być podawane w formie nalewki w równych proporcjach)

Inhalacje

Olejek eukaliptusowy 3 razy dziennie po 2 krople, najlepiej wykorzystać nebulizer do inhalacji


Offline Mitochondrium

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #76 dnia: Listopada 03, 2014, 15:33:55 »
Żeby nie pomnażać wątków piszę tutaj.
Zrobiłem w końcu RTG zatok. Opis zdjęcia: "Odcinkowe zgrubienie zapalne błony śluzowej w zakresie zatoki czołowej lewej. Szczękowych" Nie wiem o co chodzi z tym "Szczękowych" czy to błąd w opisie, ale mniejsza o to.
Do rzeczy. Wcześniej (przed RTG) krople z propolisem na początku bardzo dobrze zdawały egzamin. Gdy przestały działać dorzuciłem do nich olejek eukaliptusowy, herbaciany i olej z czarnuszki, nie pomogło a wręcz pogorszyło sytuacje. Do tego różne cuda brane doustnie. Konowały standardowo chcą nafutrować mnie antybiotykami i sterydami, na co nie mam zamiaru się godzić. Co radzicie bo troszeczkę tracę wizję na to wszystko a mam świadomość, że zaczyna to przechodzić w formę przewlekłą.
Z góry dziękuję za każdą odpowiedz.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #77 dnia: Listopada 03, 2014, 15:47:00 »
Robiłam RM głowy - miałam zapalenie sitowia i zatok szczękowych. Rezonans robiłam dokładnie w 60-tym dniu antybiotykoterapii (brałam antybiotyki na boreliozę), wynika z tego, że antybiotyki nie zawsze na to pomagają. Dostałam więc skierowanie do laryngologa, od laryngologa do alergologa - alergolog powiedział, że to leczenie na wiele lat - reklamówka leków. Pomagały krople Avamys (nierefundowane ok 40 zł). Odeszłam od leków. Spróbuj zioła bakteriobójcze, przez długi czas. Pomaga płukanie nosa wodą z solą.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #78 dnia: Listopada 03, 2014, 15:49:22 »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline LIDIA

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #79 dnia: Listopada 15, 2016, 13:35:44 »
Laurowy, jałowcowy, terpentynowy, sosnowy, krwawnikowy, eukaliptusowy, miętowy, rozmaynowy.
Takie olejki skutecznie likwidują zapchane zatoki, zapalone, katary wszelkiej maści a nawet pmagają upłynnić wydzielinę w oskrzelach + wykrztuśne środki i mamy prawie natychmiastowe działanie.
Warto olejki zmieszać z alkoholem i miodem i zażywać 2 razy dziennie po łyżce stołowej.

Alchemik
Mój syn cierpi na chroniczne zapalenie zatok więc gdyby można było poznać więcej szczegółów do tego przepisu.
Lekarze przepisują tylko antybiotyki. Obecnie syn robi inhalacje olejkami . Myślę, że można  spróbować działać od środka. Pozdrawiam

Offline Szyszymor

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 16
    • Medytuje i polecam ową medytację
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #80 dnia: Listopada 19, 2016, 01:47:15 »
Witam mam na imię Zbyszek i jestem tutaj nowy
Mam problem z przewlekłym zapaleniem zatok , ale mój problem bardziej dotyczy gardła .
Ciągnie się to już półtora roku.

Z lewej zatoki wypływa mi biała flegma która podrażnia mi lewą część gardła i powstała taka ranka , plamka która nie chce zniknąć , podrażniona błona śluzowa .

Byłem u 3 laryngologów :
Pierwszy Ordynator z Włocławka stwierdził nerwoból po 5 wizycie i kazał biegać no i leki jakieś wziewne.
Drugi już bardziej kompetentny (4 wizyty) zbadał mi ucho i wyjął korek ale też nic nie widział i mnie zbył
Dopiero 3 w Płocku na pierwszej wizycie powiedział że zaflegmine gardło i po tomografi i kilku wizytach stwierdził że operacja za parę tysięcy.7

Zatoki mnie nie bola tylko to podrażnione gardło , więc mam prośbę o porady
Stosowałem już wszystko prócz diety którą zaczynam i ssanie oleju słonecznikowego , dziś kupiłem lepszy zimno tłoczony,kocham przyrodę i sport więc trochę odporność chociaż poprawiam.

Brałem już takie cuda jak ;
Wodę ze srebrem , do nosa sztyft ze srebrem , czeski antybiotyk na gardło , do ssania różne takie tam cukierki z apteki , do nosa też psikadła , i różne inne cuda
Słuchałem teraz pięknego wykładu o ziołach i postanowiłem poprosić Matkę Ziemię by mi pomogła swoimi ziołami i waszymi poradami , bo już nie wiem co mam robić .

Chciałbym jeszcze pożyć bo mam dopiero 36 lat a z tym dyskomfortem życie jest dość trudne .
Dziękuje za porady . Pozdrawiam Zbyszek
Co kryje się pod pojęciem "Zioła"?

Nie dość słowo z widzenia znać. Trzeba
Wiedzieć , jaka wydała je gleba ,
Jak zalęgło się , rosło , pęczniało ...
                               ( J .Tuwim )

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #81 dnia: Listopada 19, 2016, 10:35:44 »
Wcale wszystkiego nie stosowałeś, świat jest znacznie większy.
Osobiście nie wierzę w ssanie oleju, ale niewiele się ryzykuje.

Poczytaj sobie ten wątek i inne wątki o zatokach - jest dużo materiałów do przemyśleń.

Zacznij od kompotów ze świeżych gałązek i zamkniętych szyszek sosnowych, warto z miodem lub sokiem.
Jak będziesz gotować, to nie żałuj sobie inhalacji.

Dalej: rozejrzyj się ludziom po ogródkach i załatw świeżą szałwię i lawendę. Jeśli na rynku sprzedają świeże bagno, to kup wiązkę. Nad jeziorem wykop kawałek kłącza tataraku (poznasz po zapachu), o ile rośnie oczywiście.

Z tych surowców i różnych gałązek iglastych zrobisz sobie olejowe kropelki do nosa. Możesz je od razu zmieszać, ale chyba lepiej przygotować osobne wyciągi olejowe.
To jest rosyjski przepis na wersję "błyskawiczną":
Surowiec trzeba dobrze rozdrobnić, zblendować na rzadkie błoto z jakimś porządnym olejem i wlać do zakręcanego słoika i pod przykryciem na godzinę albo do garnka z lekko gotującą się wodą (łaźnia wodna), albo do piekarnika z termostatem nastawionym na 80-90oC. Potem się wyłącza grzanie, zostawia do ostygnięcia i kropelki czy smarowidło jest gotowe.

Wersja "kanoniczna", to rozdrobniony surowiec zwilża się spirtusem, zostawia szczelnie zamknięty na jakieś pół godziny, potem zalewa się olejem i moczy się przez 2-3-4 tygodnie w miarę często wstrząsając pojemnikiem.

Jedno i drugie oczywiście należy przechowywać w szczelnych pojemnikach, by nie gubić olejków.

To się wkrapla do dziurek nosowych i smaruje pod nosem i z zewnątrz wszystkie zatoki, o ile to możliwe.

Na zewnątrz na okłady zioła "szwedzkie" (nalewka na alkoholu do samodzielnego zalania) lub jakiś Balsam Jerozolimski czy Kapucyński.

Jesli chodzi o dietę, to jedz dużo surowizny, a okoliczne krzaki obierz z dzikiej róży, rokitnika, kaliny, berberysu - co Tobie wpadnie w łapki, rób z tego przetwory i jedz.

Pozdrowienia :-)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #82 dnia: Listopada 19, 2016, 18:25:18 »
Mój sposób na zatoki jest opisany tutaj: http://olejkowyzielarz.pl/index.php/zatoki

Offline Szyszymor

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 16
    • Medytuje i polecam ową medytację
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #83 dnia: Listopada 20, 2016, 00:44:45 »
Dziękuję za pomoc.
Największym dyskomfortem w tym wszytko jest ta nie gojaca rana w gardle która ciągle ten śluz podrażnia i to mnie martwi.
Co kryje się pod pojęciem "Zioła"?

Nie dość słowo z widzenia znać. Trzeba
Wiedzieć , jaka wydała je gleba ,
Jak zalęgło się , rosło , pęczniało ...
                               ( J .Tuwim )

Offline `

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1051
  • IRONMAN-napędzany ziołami
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #84 dnia: Listopada 20, 2016, 15:10:47 »
Dziękuję za pomoc.
Największym dyskomfortem w tym wszytko jest ta nie gojaca rana w gardle która ciągle ten śluz podrażnia i to mnie martwi.

Miałem taką rankę, od refluksu, może masz refluks?
Nalot na języku i czubek języka piecze (jak poparzenie np.herbatą), plamy na poduszce- ulewanie,ślinotok
podczas snu.
« Ostatnia zmiana: Listopada 20, 2016, 15:26:25 wysłana przez aqarel »

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1276
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #85 dnia: Listopada 20, 2016, 19:59:55 »
Ja niezmiennie polecę płukanie nosa izotonicznym roztworem wodnym soli kuchennej. Mam regularnie problem z zatokami, bo mam odrobinę krzywą przegrodę nosową. Wystarczy lekkie przeziębienie i flegma sączy mi się z nosa, a zatoki momentalnie się przytykają i bolą.

Płukanie izotonicznym roztworem wodnym soli pomaga w mechanicznym oczyszczeniu nosa, w udrożnieniu ujścia zatok do jamy nosowej oraz ściąga nieco obrzęk śluzówki nosowej, co dodatkowo pomaga w udrożnieniu nosa i zatok. Żadne inhalacje tak dobrze nie oczyszczają. Taki roztwór nie przesusza śluzówki, bo stężenie soli jest fizjologiczne. W Wikipedii są dokładne proporcje soli i wody pod hasłem "sól fizjologiczna". Są też gotowe zestawy w aptece: specjalna butelka + saszetki z solą - wydatek od 20 zł w górę. Można sobie samemu odważać tą sól i rozpuszczać w przegotowanej, letniej wodzie. Ja lubię, jak woda jest minimalnie cieplejsza, niż temp. ciała, bo od razu załatwiam sobie wygrzewanie zatok. Po takim zabiegu nie powinno się wychodzić zbyt szybko na dwór - minimum godzina w domu, a najlepiej wieczorem przed snem robić płukanie. Jak jest ostry stan chorobowy i lekarz każe siedzieć w domu, to 3-4 razy dziennie można robić płukanie nosa.

Płukanie nosa nie eliminuje na stałe problemu, bo nie usuwa przyczyn. Pozwala jednak zapanować nad świeżym stanem zapalnym, jak to jest w moim przypadku.
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2016, 09:16:22 wysłana przez kuneg »
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #86 dnia: Listopada 21, 2016, 07:27:42 »
W moim przypadku i nie tylko, bo metodę polecam i propaguję, świetnie sprawdza się solanka zabłocka , którą to poleciła mi Mama, za co wielkie jej w tym miejscu podziękowania i ukłony składam :)
Solanka ma bogaty skład. To co Kuneg piszesz o wysuszaniu śluzówki, wykorzystuję z premedytacją w przypadku likwidacji przeziębieniowego kataru. Rekordowa zawartość w tejże solance jodu, wedle mojego subiektywnego odczucia skutkuje tym, że po płukaniu, czuję wyraźny efekt lekkiego grzania w zatokach, co utrzymuje się jeszcze czas jakiś po zabiegu.
Dla jasności, na zakończenie dodam jeszcze, że solankę odpowiednio do potrzeb rozcieńczam z podgrzaną kranówką. Dla dzieci polecam oczyszczoną - nadaje się również do nebulizacji. Ponadto fajną sprawą jest cieplutka kąpiel z jej dodatkiem. Lekko inhaluje a swoje dobroci  przez skórę  też daje :)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Justyna35

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 73
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #87 dnia: Listopada 21, 2016, 11:14:44 »
Witam, uzupelnie watek gdyz mialam olbrzymi problem z zatokami ( mam skierowania na różne operacje zatok ) których oczywiscie nie przeprowadzilam , nie radzę tego raczej . Poznalam w gabinetach lekarskich ktore zwiedzilam kilka osob ktore sa po takich operacjach , teraz maja jeszcze wieksze problemy ... Rozwazyc wiec to należy niewątpliwie milion razy . A wiec co mi pomoglo ogarnac temat by dalo sie zyc ... Zmiana diety, zauwazylam u siebie duza poprawe po odstawieniu glutenu ( brak splywajacego sluzu ) lepsze efekty uzyska sie po zastosowaniu plukania zatok metoda proatza ... To robia laryngolodzy w gabinetach i jest to swietne na start, później mozna samemu plukac zatoki w domu jak pisze kuneg. Mozna tez sprobowac samemu w domu ale ten zabieg malo inwazyjny i bardzo precyzyjny . Na pewno później trzeba  pilnowac dieta i samodzielnymi plukaniami by ich nie zapchac spowrotem. Ja plukalam zatoki zestawem fixsin z dodatkiem kropli plynu lugola. Trzeba pamietac ze problem nie lezy po str zatok, one tylko wyrzucily problem ktory toczy sie w organizmie . Fajne sa krople z olejku z drzewa herbacianego , dwie kropelki dodaje do atomizera z sola fizjologiczna . To tak miejscowo pomaga podtrzymac dobre funkcjonowanie nosa... Zycze powodzenia, temat jest trudny ale do ogarniecia , sporo czasu to zajmie ale da sie bez operacji

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #88 dnia: Listopada 23, 2016, 17:58:17 »
Cześć :)

Nie mówię, że zęby na tym zjadłem, ale coś tam przerobiłem temat ;)
 
1. Do płukania nie używam wody z wodociągu bo jest uzdatniana chemicznie i szczypie jak diabli. Tylko mineralna. Najlepsze z kilkunastu wypróbowanych to "polaris" z biedrony i "nałęczowianka", oczywiście niegazowane. Już same bez dodatków prawie nie szczypią. Najgorszy zajzajer to "nes***" i "ży****" tak na marginesie. Zanim opracowałem recepturę z pkt. 2 płukałem samą wodą.

2. Nie kupuję żadnych gotowych proszków. Na 1.5 litra mineralki (j.w.) trzy płaskie malutkie kawowe łyżeczki sody spożywczej i tyleż samo soli. Gdyby szczypało w nochal to więcej sody. Jak ktoś woli na bardziej słono to więcej soli i vice versa ;) Używam soli do ogórków bo gdzieś ktoś podający się za lekarza twierdził, że sól jodowana może doprowadzić do zapaści ze zgonem włącznie. Nie pisał dlaczego, ja też nie mam pojęcia, powtarzam tylko to co słyszałem i na wszelki wypadek się stosuję.

3. Do sporządzonego roztworu ... uhmmm ;) ...  izotonicznego dodaje zaparzonej szałwi a od niedawna z wrotyczem w proporcjach tak circa 1:10 a może nawet mniej. O ile szałwia działa tak sobie to mam wrażenie, że z wrotyczem jest to to skuteczne jak diabli. Jesień zaczałem paskudną infekcją zatok z ropnym żólto zielonym katarem. Te kolorki prześladowały mnie paru lat i nagle jakby znikły wkrótce po właczeniu wrotycza. Trochę wcześnie się chwalić, zobaczymy co dalej. Wywar też zaprawiam sodą i solą, bo jak nie, to szczypie w nochal.

4. Płuczę w ten sposób, że wlewam na przemian do obu dziurek. Głowę układam przy tym w różne położenia - na jednym, na drugim boku, na ukos, czubkiem w dół napompować i przytrzymać, wydmuchać itd... Jednorazowo przelewam przez siebie 0.25-0.5 litra.

5. Uważam przy wydmuchiwaniu bo po kilku płukaniach jestem tak odflegmiony, że czasem woda poleci przez ucho - jak coś się zaczyna dziać to delikatniej dmucham i mocno zatykam uszy palcami.

6. Dobrze jest chociaż przy pierwszych zabiegach obkurczyć sluzówkę pseudoefedryną lub czym kto tam woli. Tak z pół godziny przed, zresztą to czuć jak obrzęk ustępuje.

7. Po zabiegu na ile to możliwe staram się usunąć płyn z nochala - przechylam się podskakuję itd. Jednak zwykle i tak nawet kilka godzin po, przy schylanu się czy jakimś bardziej gwałtownym ruchu woda ciurkiem popłynie z nosa. Ale to to dobrze, bo oznacza, że dotarło tam gdzie miało.

8. Zabieg stosuję obligatoryjnie przy katarze nawet ok 10x dziennie, kiedy czuję że zaczyna mnie cos "cisnąć" w czoło lub w nosie nagle zrobi się podejrzanie sucho. Profilaktycznie 1x tygodniowo.

9. Zestaw do płukania zrobiłem zrobiłem dosłownie ze śmieci. Żadnych tam specjalistycznych urządzeń za wszystkie pieniądze tego świata.


Oczywiście na dłuższą mete przy przewlekłym zapaleniu nie rozwiazuje to problemu ale bardzo pomaga. Bywało tak, że wieczorem pobierała mnie gorączka i po płukaniu bez żadnych dodatkowych starań do rana nie było jej ani śladu. Ogólnie warto. Jak czasem patrzę na moja żonę jak się męczy z katarem i trąbi jak słoń co parę minut to aż mi jej żal. No ale nie do sobie pomóc, jakaś taka tchórzem podszyta ;)
Ostatnio jakby lepiej coś z tymi zatokami tak w ogóle, pewnie dla tego że zażywam jeszcze rdestowca, szczawiu, juki, nagietka w intencji uzdrowienia jelit.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Przewlekłe zapalenie zatok
« Odpowiedź #89 dnia: Listopada 24, 2016, 08:31:28 »
Żona zachwala wodę z Brity i/lub przegotowaną. Inna sprawa, że tutaj mamy dobrą kranówę a wiem, że bywa dużo gorsza, gdzieniegdzie to i herbatę ciężko wypić (pamiętam z dawnych czasów fatalną kranówę z os. Pomorzany w Szczecinie, nie mieli tam wody z Miedwia tylko jakieś lokalne ujęcie marnej gruntówy i marnie uzdatnianej - fuj!). Wrotycz faktycznie działa niesamowicie i wręcz wybuchowo. Gdy kilka lat temu miałem jesienne problemy z zatokami to po przepłukaniu wrotyczem (lekki napar) wychodziły mi z nosa autentycznie "szmaragdowe" żelki - a innym razem "bursztynowe". Przepiękne kolory :)
Ogólnie to mi się ciągnęło - okresowe katary, bóle głowy, gorączki przez całą zimę... aż w lutym-marcu pobrałem rdestowca i wszystko mi wymiotło, żona miała identycznie. Pełzająca i uciążliwa infekcja po prostu minęła, wylazła z nas "lawiną smarków". Nie jest powiedziane, że każdemu to tak zadziała - ktoś z forum wziął ode mnie intrakt rdestowcowy w tym samym celu i chyba mu nie ruszyło... ale jest to poważny trop.
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2016, 08:33:08 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!