Jeśli chodzi o witaminy, to możesz jeść. 10mg witaminy C to nie mega dawka.
Zamiast Citroseptu teraz proponuję kupić dużo cytrusów i najeść się nimi do bólu i jeszcze trochę, bo akurat kończy się tegoroczny sezon, a potem rzeczywiście tylko wyciągi. Zobaczyłam w internecie cenę 59 złotych za 100ml + poczta. To jest 13 kilo nieco zmęczonych mandarynek z marketu, a lepszych i tak dostaniesz ponad 10 kilo. Szkoda kasy na produkty przemysłowe, jeśli są znacznie lepsze surowce pod ręką.
Na dodatek proponuję kiszoną i surową kapustę - co wolisz.
Magnez, pewnie selen i cynk - to się przyda. Olej lniany - to też dobry pomysł.
Robaki i przywry są odporne na ludzkie soki trawienne, dlatego, aby się ich pozbyć, to trzeba dodatkowego wsparcia. Surowe, nieprażone pestki z dyni są dobre, ale chyba sezon się skończył, zostają inne środki. Jednak wartoby ustalić, czy rzeczywiście masz pasożyty.
Na odporność organizmu warto popracować. To trochę potrwa, ale masz dużo materiału do przemyśleń i eksperymentów.
Bakterie i wirusy nie są wrogami, ale trzeba mieć siłę i radość, aby z nimi żyć.
Powodzenia :-)