Autor Wątek: Geranium, anginka, rozyndla.  (Przeczytany 55616 razy)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11102
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #45 dnia: Marca 16, 2014, 08:25:45 »
Oczywiście, że prościej kupić, ale jest mniej zabawy przy sprzątaniu, no i mamy pewność, co było surowcem i jak było traktowane przy destylacji.
Pozdrowienia :-)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #46 dnia: Marca 16, 2014, 12:58:05 »
Właśnie chodzi o tą pewność.
O tym czy ktoś chce się niepotrzebnie narobić nie dyskutuję bo są tacy co lubią.
Basiu czy ty płukasz zioła przed suszeniem?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11102
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #47 dnia: Marca 16, 2014, 19:49:52 »
Basiu czy ty płukasz zioła przed suszeniem?

Zwykle u mnie pryncypialność jest w konflikcie z lenistwem i kończy się jakimś kompromisem zależnym od miejsca zbioru, szybkości wzrostu zbieranej rośliny oraz prawdopodobieństwa zasiedlenia zbioru przez różne zwierzaki.

Kwiatów w zasadze nie płuczę, najwyżej staram się dokładnie wysiedlić przyrodę. Jednak jak w końcu kiedyś (może za tydzień?) zacznę zgarniać śledziennicę i ziarnopłon, to uważam, że one rosną tak blisko ziemi, że trzeba je jednak będzie spłukać.

Po prostu z jednej strony lenistwo, a z drugiej strony zasady...

Pozdrowienia :-)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #48 dnia: Marca 16, 2014, 22:17:20 »
Ja mam chyba trochę odmienne poglądy na sposoby pozyskania surowca. Tutaj większość ludzi robi to samodzielnie uważając, że to co nazbierane samodzielnie jest najlepsze.

Ja nie neguję słuszności takiego podejścia, jednak to nie znaczy, że jak coś jest kupne to od razu do bani.
Duża część uważa, że np. olejki to muszą kosztować nie wiadomo ile aby były prawdziwe. To, że są tanie to od razu znaczy, że podejrzane.

Dla mnie np. zioła z plantacji wcale nie muszą być gorsze od ziół zbieranych z stanowisk naturalnych a czasem mogą być bezpieczniejsze - np. pewniejsze pod względem ew.zakażenia przez  dzikie zwierzęta.

Mam znajomego który zakaził się bąblownicą zbierając właśnie zioła. Zjadł borówki przypuszczalnie obsikane przez jakiegoś zarażonego lisa.

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #49 dnia: Marca 17, 2014, 10:09:12 »
To nie zaraził się zbierając zioła tylko jedząc niemyte owoce prosto z runa. Myśleć trzeba przed.

Zioła z plantacji- trzeba najpierw tę plantację mieć. Jak coś zbieram to generalnie albo z ogródka, albo z miejsc które znam. Z drzewa owszem można cosik skosztować, po obejrzeniu czy nie dekorowane przez ptaszki, z runa to bym raczej nie próbowała. Wątpię żeby po zrobieniu nalewki/intraktu cokolwiek przeżyło z życia dodanego na surowcu. Po destylacji także. Po zrobieniu wywaru też, napar prawdopodobnie też. Więc czym się właściwie stresować? Surowe typu mlecze myję i najczęściej blanszuję albo duszę zanim zjem, poza tym patrzę gdzie zbieram..

 Geraniowy musiałabym zamawiać przez internet, zwykle nie kończy się u mnie na jednym;) Ostatnio jak chciałam coś kupić w aptece to był eukaliptus, drzewko herbaciane i Olbas na krzyż :/ A w ziołowej nic nie było z olejków.. Dużo się muszą nauczyć.
Geranium mam i tak, więc co mi szkodzi trochę się pobawić, może się przy okazji czegoś ciekawego nauczę. Nazbierane samodzielnie jest równie dobre jak nazbierane przez kogoś kto do tego podchodzi profesjonalnie, tzn wie co zbiera i jak to przetworzyć żeby zachowało maksimum właściwości. Jeśli masz jakieś olejki w ofercie Janek, to ją przedstaw, może akurat skorzystam. Może ktoś inny też. Metodę destylacji tylko chciałabym dodatkowo poznać.

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #50 dnia: Marca 17, 2014, 10:59:12 »
Ja jak jestem w lesie to rąk nie myję, on przypuszczam,ze też, zbierał zioła, borówki i chyba jeszcze coś.
Czy jaja bąblowca przeniósł z ziół, liści czy owoców nie dojdziemy.

Plantacji nie trzeba mieć bo plantatorzy sprzedają potem zioła producentom.
To co kupujesz w zielarskich to przecież nie pochodzi na ogół z "dzikich" zbiorów.

Apteka nie jest przecież źródłem zakupów olejków, jest mnóstwo firm tym się zajmujących.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11102
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #51 dnia: Marca 17, 2014, 20:07:33 »
Ja jak jestem w lesie to rąk nie myję, on przypuszczam,ze też, zbierał zioła, borówki i chyba jeszcze coś.
Czy jaja bąblowca przeniósł z ziół, liści czy owoców nie dojdziemy.

Ale to normalne, że nie zjada się owoców bez mycia, szczególnie zbieranych przy ścieżkach zwierząt. Często się dzieje tak, że najpiękniejsze krzaczki jagód bywają udekorowane graniczną kupką lisa albo sarenki. Niestety, przynajmniej metr dookoła takiej kupki to ziemia wyłączona ze zbiorów, chyba, że to pójdzie na normalne przetwory.

Cytuj
To co kupujesz w zielarskich to przecież nie pochodzi na ogół z "dzikich" zbiorów.

To prawda, ale odkąd pojawiła się kategoria ziół "do kąpieli relaksujących" zamiast spożywczych lub farmaceutycznych, to człowiek się zastanawia, czy to tylko dlatego, że firma nie przebiła się z certyfikacją, czy jednak zawartość środków ochrony roślin lub innych dodatków przekroczyła dopuszczalne normy.

Jeszcze inną prawdą jest, że komuś trzeba w końcu zaufać, bo przecież wszystkiego się nie da zebrać na wszelki wypadek. Czekać z leczeniem rok, aż się zbierze samodzielnie ostatni brakujacy składnik, też nie jest najlepszym pomysłem.

Pozdrowienia :-)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #52 dnia: Marca 18, 2014, 18:05:23 »
Basiu jak będziesz tworzyć swój fan klub daj znać, w 100% się zgadzam z Tobą.

Zioła do kąpieli relaksujących są chyba normalnymi ziołami (z plantacji) tylko szukającymi nowej. innej niszy rynkowej.
Ja uważam, że trzeba ufać każdemu - bo po co ktoś miałby oszukiwać.
No i zbieranie samodzielne może być dla niektórych zadaniem ponad siły.

Offline agnesik12

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 60
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #53 dnia: Lipca 18, 2014, 15:47:50 »
Okazało się że i ja jestem posiadaczem anginki :) Teściowa mi kiedyś sprezentowała odnóżkę. Z ilu świeżych listków robić herbatki? Czy można sobie taką herbatkę popijać np codziennie czy nie jest to wskazane? Z tego co wyczytałam ro anginka jest dobra na wszelkie zarazki? Na stronie Gospodarza nie mogę nic znaleźć.

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #54 dnia: Lipca 21, 2014, 08:52:20 »
Do herbatki i nie tylko anginki używam jako dodatek aromatyzujący. Można listkami aromatyzować np. cukier lub miód. Z codziennym piciem, myślę że jest tak jak z każdym innym ziółkiem. Co jakiś czas odpowiednie przerwy.
Na wszelkie zarazki chyba nie ma 100 % pewnego pojedynczego ziółka.
O geranium Gospodarz faktycznie nie pisał ( jeszcze ;)). Znajdziesz o niej trochę czytanek w sieci.
Jednak o ile to możliwe, wsadź roślinkę na działce do ziemi albo wystaw przynajmniej w większej doniczce na balkon. Zadbaj o nią odpowiednio a zobaczysz co się z nią stanie... :)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #55 dnia: Lipca 21, 2014, 10:58:37 »
zulu ma racje moja ysadzona do kiepskiej ziemi zaskoczyła mnie swoim tempem wzrostu i rozmiarami a taka bidota w domu była
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline agnesik12

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 60
Odp: Geranium, anginka, rozyndla.
« Odpowiedź #56 dnia: Lipca 27, 2014, 11:12:23 »
Dziękuję za poradę. Wsadziłam anginkę do ziemi. Codziennie ją podlewam. Myślicie że można dzieciom też dodać do herbatki?