Biedactwo...
Ciebie mi też szkoda, ale mam nadzieję że wkrótce zdobędziesz nową sadzonkę.
Jednak żeby zachęcić do zabawy z tą coraz ciekawszą dla mnie roślinką streszczę niektóre informacje na jej temat z ostatniego numeru Panacei

O dobroczynnym działaniu olejku geraniowego nie będę się rozpisywał, bo wiele na ten temat jest na stronach Gospodarza.
Okazuje się jednak, ze naszą anginkę można wykorzystać kulinarnie

Służy ona do aromatyzowania ciast i galaretek
Olejek z Pelargonium graveolens L'Her jest używany w przemyśle spożywczym jako przyprawa i naturalny konserwant.
Ciekawe jest również to, że olejek daje bardzo trwały aromat pozostający nawet podczas dalszej obróbki artykułów spożywczych, które zostały nim potraktowane.
Płatki kwiatów i liście dodaje się do deserów owocowych oraz dzięki dobrej kompozycji smakowej do ciast czekoladowych oraz w daniach ze śmietaną i ryżem.
Kwiaty i liście można krystalizować przy pomocy białka jaja i cukru.
Ciepłe kawałki ciasta, gorące filiżanki oraz pieczone jabłka można ustawiać na liściach geranium, dzięki czemu wokół stołu rozejdzie się cudny aromat

Konkrety:
Aromatyzowany cukier ( z kwiatów lub liści )
-2 szklanki cukru
-garść kwiatów lub liści pelargonii pachnącej.
Czysty słoik napełnić do 1/4 cukrem na nim układamy warstwę kwiatów lub liści
i potem na przemian do 3/4 wysokości.
Słoik zakręcić.
Cukier wskutek wilgoci z kwiatów lub liści zbryli się. Należy go rozdrobnić.
Surowiec nadaje się do kolejnego użycia.
Jest jeszcze kilka ciekawszych przepisów, ale ze zrozumiałych względów nie mogę ich podać. Ukażą się po czasie na stronie internetowej Panacei.