Poszukiwanie św. Graala może potrwać lata. Mi na migrenę pomogła lukrecja - dziś nawet jak się przytrafi, to niemal bez bólu głowy, są za to pozostałe objawy, przechodzi łatwo. Jedną zmianę na ręce usunął trwale dopiero rdestowiec (młode pędy), inną - nalewka z psianki. Mama trafiła szczęśliwie na pachnotkę. Dodam, że nie znam nikogo innego, komu na dynię pomaga lukrecja - poza córką, ale to do weryfikacji.
Także nie wiadomo... Klasykiem na świąd ma być gwiazdnica, jest jej wciąż dużo - może wypróbuj. Na żonę za bardzo nie zadziałało, ale kto wie - ponoć jest jednak bardzo skuteczna. Chodzi o zapalne choroby skórne ze świądem. Może warto użyć w kąpieli co drugi dzień + pić kieliszek soku dziennie? Sok łatwo wycisnąć, soczysta jest to roślinka.
Mi na swędziawki pomagał doraźnie mix nalewka z arcydzięgla + intrakt z kwiatu krwawnika, po 5 ml.