A czy próbowaliście smarować maścią z żywicy sosnowej? Mój syn od jakiegoś czasu ma właśnie takie zmiany skórne jak opisujecie na dłoniach i stopach, najpierw pęcherzyki, potem jakieś większe krosty, pękanie, pieczenie i w końcu ból.
Był u wszystkich możliwych lekarzy, robił przeróżne badania, nic nie wykazały, lekarze rozwodzą rękami ... i dają sterydy

Zrobiłam jemu dwie maści, pierwsza to: żywica sosnowa, wosk pszczeli, propolis, tłuszcz. Druga to skutek przeczytania chyba wszystkich postów kaminskainen

czyli: glistnik, wrotycz, dziurawiec, propolis, żywica sosnowa, gliceryna, tłuszcz, witaminy A, E, D.
Powiem, że jedna i druga maść bardzo dobrze działają na syna, zmiany na prawdę dużo mniejsze.
Może nie w temacie ale napiszę, jestem bardzo zaskoczona działaniem żywicy sosnowej, ostatnio miałam powracający co roku atak zatokowy, za zwyczaj trwa tydzień/dwa, smarowałam maścią żywicową okolicę nosa i skronie, w ciągu trzech dni wyciekło mi chyba kilkadziesiąt litrów płynu z nosa

jeszcze czegoś takiego nie miałam, na czwarty dzień już był spokój. CUD!!