Większą ilość babrai trudno utrzeć w moździerzu na totalny pył zwany przez chemików subtelnym. Dobrze idzie tylko z maleńkimi próbkami do spektrofotometrii itp. Używałem moździerzyka z agatu

Także zawsze coś tam będzie się pałętało, co ma swój urok, np. podobają mi się te zielone przełamy nasion w maści jemiołowej.
Podpowiem, że owoc jemioły kupisz teraz wraz z całą jemiołą w zagrodzie z choinkami. Można zagadać z goścmi przycinającymi gałęzie drzew, jak się trafią.
Ja bym na próbę utarł lukrecję i wykę wraz z ekstraktem w avilinie i lanolinie z dodatkiem gliceryny i glinki. Na rozszerzenie porów może być bluszcz.
Może zastosować wrotycz? Pocieranie świeżym liściem dawało pewne efekty, hamowało nieco zmiany, zasuszało pęcherzyki choć w inny sposób niz novate.
Avilin przykrywa takie zmiany na długo, to pewnie częściowo tajemnica jego skuteczności: oblepia, izoluje na długo od otoczenia, pozwalając się skórze samej zregenerować i tę regenerację wspomagając zresztą intensywnie.
Dlatego właśnie planuję na nim oprzeć recepturę pasty z lukrecją: powoli się wchłania. Po prostu nie mam wielu składników i muszę kombinować.
W ziołach sam w sumie raczkuję...
