Szarotę błotną będę mieć z Rosji - prędzej czy później będzie.
Niedaleko Gdańska namierzyłam błotniste miejsce w lesie rozjeżdżone przez gazowników układających w pobliżu gazociąg i tam po raz pierwszy zobaczyłam szarotę błotną. Wygląda na pierwszy rzut oka jak zagrzybiały latem przydeptywany rdest ptasi, tylko kwiatki jakieś inne, takie jak u bylic.
Wydaje się, że to jest pionierska roślinka, na dodatek jednoroczna, która łatwo ginie, jeśli ziemia nie jest odpowiednio przewracana przez siły natury lub ludzkie. Możliwe jednak, że w to miejsce została zawleczona przez tych gazowników z innego miejsca. Po zimie się przyjrzę temu miejscu, w ostateczności skopię łopatą, jeśli się nie da inaczej ;-) Przynajmniej teraz wiem gdzie i czego szukać.
Szarotę leśną, po tym, jak nauczyłam się ją odróżniać od niewyrośniętej bylicy pospolitej - tą widuję dość często, niestety przy drogach. Muszę popatrzeć dokładniej na porębach, ale kiedy zaczęłam na to zwracać uwagę, to była już jesień i nie było czego za bardzo szukać.
Pozdrowienia :-)