Zupa "Siemieniotka" - składniki:
Do przygotowania tej prastarej zupy potrzebujemy:
- 30 dkg konopi
- litr mleka
- 3 łyżki mąki
- 1-2 łyżki cukru
- płaską łyżkę soli
- łyżkę masła
- oraz 2.5 litra wody
- kasza gryczana lub zwykła
Zupa "Siemieniotka" - sposób przygotowania: Konopie płuczemy na sicie, zalewamy wrzątkiem i odcedzamy, a następnie gotujemy przez godzinę w 2 litrach wody. To jest obróbka wstępna. Teraz nasiona odcedzamy, wysypujemy na dno garnka i przy pomocy drewnianej kuchennej pałki wyciskamy z nich białą zawartość nasion. Otrzymane w ten sposób "mleczko" przelewamy do drugiego naczynia, zaś do nasion konopi dolewamy stopniowo 2,5 litra gorącej wody, przeznaczona na zupę i czynność tłuczenia nasion powtarzamy kilka razy. Uzyskaną podstawę zupy wigilijnej dopełniamy mlekiem, zagęszczamy mieszaniną mąki i wody słodzimy i solimy do smaku. Całość zagotowujemy, stale mieszając, aby zupa nie przypaliła się i nie wykipiała. Przed podaniem dodajemy łyżkę masła i trzymamy pod pokrywką dla uniknięcia kożuszka. Zupę podaje się z kaszą gryczaną albo zwykłą. To moja tradycja rodzinna którą przekazujemy od pokoleń życzę smacznego.
Przepis ze strony:
http://ugotuj.to/ugotuj/-20201409/zupa+siemieniotka+/p/inna wersja
Co potrzeba:
- Konopie 75dag: kupuje się je albo na cytrusku w Opolu albo w sklepach zoologicznych(ponoć tymi ziarenkami karmi się ptaszki) albo w sklepie z kaszami i różnymi takimi specyfikami
- 3 garnki: dwa do gotowania(kaszy i konopii), trzeci do "cedzenia"- sitko:, przez które nie przelecą ziarenka konopii- mikser: urządzenie z nożykiem, która potrafi rozsiekiwać drobne np. ziarenka -> najlepiej takie z wyższymi obrotami
- kasza jaglana(biała z prosa) lub reczczana(chyba gryką zwana w mojej Koziarni mówią reczka)
- woda - średniej wielkości cebula- przyprawy: sól ew. cukier(na wszelki wypadek)
- mleko No to do dzieła (ostrzegam, że pracowita ta zupa).
-75 deko ziaren konopi wsypujemy do garnka, zalewamy wrzącą wodą i gotujemy dwie godziny
- gdy zauważymy, że one zaczynają pękać(mają one taką naturalną twardą skorupę, którą wskutek gotowania chcemy ją zmiękczyć by spod skorupy odzyskać zawartość pod skorupną... )
Po dwóch godzinach gotowania powinna być zmiękczona.Wtedy bierzemy przygotowany drugi garnek, na który zakładamy sitko. Na to sitko wylewamy wodę z gotowanymi konopiami.Odcedzoną wodę z gotowania wylewamy do zlewu i zajmujemy się konopiami.Sitko pełne konopi wkładamy na garnek.
Włączamy do prądu mikser z nałożonym nożykiem do rozdrabniania. (zadaniem tej czynności jest to, aby oddzielić wnętrze ziarenek konopi od łusek; wnętrze podczas rozdrobnienia będzie spływało przez sitko w postaci białego mleczka do garnka)- więc działamy mikserem do skutku- od czasu do czasu to (mleczko), które spłynie do garnka jako produkt miksowania nabieramy na małą chochelkę i polewamy to, co mamy na sitku, wtedy bardziej skutecznie będą się nam wypłukiwać treść konopi z łusek.Miksujemy i przelewamy aż na sitku pozostaną same ciemne łuski z konopii.
Na koniec, bierzemy pozostałość(na sitku), wkładamy w jakąś tkaninę np. tetrę i wyciskamy ręcznie sok w nich zawarty, gdyż to najcenniejsze, co w konopiach jest. Lub, jak ktoś nie chce się z tym bawić przelewamy mleczkiem z garnka aż zostaną samiutkie skorupki.
Gdy już odzyskaliśmy mleczko z konopii -> najważniejszą rzecz; możemy przygotować teraz małe dodatki:
1. średniej wielkości cebulkę kroimy w kosteczkę - nie musi być drobna - zagotowujemy a potem po odcedzeniu miksujemy na miazgę.-rozdrobnioną uprzednio ugotowaną i rozdrobnioną cebulkę dodajemy do mleczka konopnego, możemy przyprawić odrobinkę solą i mlekiem do smaku -> ale pamiętając o tym, że ma być gorzka.Mój teściu po kryjomu w zeszłym roku dorzucił odrobinę cukru i złamał trochę smak - wg mnie podziałało to na korzyść zupy. Przygotowana zupa z konopi stanowi część główną.
Dodatkiem nr 2 jest kasza jaglana lub gryczana, którą musimy ugotować w międzyczasie. Popłukujemy kaszę wodą, wsypujemy do garnka, wlewamy wody i gotujemy aż będzie miękka. Musimy obserwować, aby zamieszać od czasu do czasu i by "nie wykipiała". Kasza nabiera wody podczas gotowania i "zmienia konsystencję". Nie pamiętam czy się soli wodę, w której gotujemy kaszę.
Podajemy na głębokim talerzu nakładając najpierw odrobinę kaszy na głęboki talerz, którą to odrobinę zalewamy zupą siemieniotką.
Zajadamy.
******Nasze "żołądeczki" zaprawione owym specyfikiem mogą dać odpór nadmiarowi potraw będący trudnym do zniesienia doświadczeniem, po zazwyczaj obfitej kolacji wigilijnej.To dobry i pożyteczny starter wigilijny, który został przetestowany przez pokolenia.Ciekaw jestem czy ktoś zaryzykuje i spróbuje przygotować ów specyfik.:-)))
*Gdyby pojawiły się jakieś pytania szczegółowe dopytam mistrza warzenia tej potrawy.
Pozdrawiam,Poldek34
Od autora:
*Użyte słowo "warzyć" używa się od wieków w mojej rodzinnej wiosce zwanej Koziarnia na podkarpaciu, jako uniwersalne określenie oznaczające proces przygotowania potrawy przez wiejskiego kucharza. Wioska mieści się tuż nad Sanem na granicy byłego zaboru Austriackiego i Ruskiego(nie wiem czy dla tego warzenia zupy ma to jakiekolwiek zanaczenie..). Czasownik "warzyć" - przestarzały od "gotować", nie oznacza tego samego co "Ważyć" przez "ż", od słowa waga. "Warzyć" jest także regionalizmem śląskim. NIe byłem świadom, że pisownia "warzyć" różni się od "ważyć". To słowo często słyszę w wersji mówionej.
*wersja przepisu została poprawiona pod względem pisowni i literówek na specjalne życzenie Szanownej Pani Xsiężnej ze względu na "młódź" czytającą Smakoszka jak i względy estetyczne. Nie mniej, dziękuję Pani Xsiężnej za zwrócenie uwagi, za Jej przyczyną dowiedziałem się czym się różni czynność opisywaną słowem"warzyć" od innej czynności opisywanej słowem "ważyć". Pozostający do usług i wszelkiej dyspozycji dla Dam. Poldek
ze strony:
http://delicyje.salon24.pl/59502,zupa-z-konopi-na-slasku-zwana-siemieniotka-warzona-przezjeszcze parę przepisów:
http://www.znajdzprzepisy.pl/s/siemieniotka.html