oj długo mnie nie było, jakoś ciągle brak czasu - szkoła, nauka, korki dla kolezanek, jak mam trochę czasu to śpię...
a ja sobie jeszcze przypomniałam, że przy twojej endo to jeszcze raz koniecznie wątroba. Nadmiar hormonów ulega rozpadowi i przechodzi wszystko przez wątrobę, która powinna neutralizować i usunąć. Pomagasz jej? Plus nereczkom? W przeciwnym razie śmiecioszki ciągle będą ci wychodzić skórą.
Piję namiętnie ziółka(mieszanka: mniszek, chmiel, przywrotnik, perz, nagietek, bratek, skrzyp, krwawnik i cykoria)
Ogólnie muszę zameldować diametralną różnicę mojej skóry - oczywiście na plus. Nie jest idealnie, ale chyba lepiej niż kiedykolwiek.
Prócz picia ziółek i niejedzenia prawie wcale nabiału i słodyczy (zauważyłam, że szczególnie po tym mi niespodzianki wyskakują), smaruję buźkę olejem szałwiowo - pokrzywowym rano po umyciu. Po jakimś czasie zmywam nadmiar ww herbatką, do tego wieczorem funduję jej smarowanko witaminą A i E.
Myślałam o zażywaniu oleju z ostropestu dodatkowo na wątróbkę.