Slav, ty szczęściaro:) bardzo dziękuję za podanie Twojego wyniku, takie rzeczy bardzo podtrzymują na duchu:) Ja dalej piję mieszankę (kończę trzeci miesiąc), ale także dalej mam bóle tego jajnika i upławy, czytałam gdzieś, że taka torbiel boli jak przyrasta, ale jak się wchłania też boli. Jak to wygląda u Ciebie?
Co do tych nalewek to ja sobie radzę z tym co mam - olejek pichtowy, własna nalewka propolisowa (nieporównywalna z tą apteczną), czasem włączam jeżówkę, teraz wyrasta niedaleko mnie bardzo dużo rdestowca więć się pożywiam:) Ogólnie od jesieni kiedy podjęłam różne środki zaradcze nie byłam ani razu chora czy nawet podziębiona, odporność wydaje się działać w miarę odpowiednio.
Mam także dwa pytania:
1) jak taka rosyjska mieszanka (chodzi mi o jej estrogenną część) by wpłynęła na kobietę po menopauzie i, co gorsza, po późnym raku piersi(80 rok życia)? Moja babcia po tej chorobie (na szczęście skończyło się dobrze) najprawdopodobniej na skutek leczenia hormonami dostała wstrętnej endometriozy, co jakiś czas musi przechodzić zabieg oczyszczania jamy macicy pod narkozą, teraz znów endometrium narosło, a babcia ma już ponad 90 lat i nie wiem ile takich zabiegów da radę jeszcze znieść:( czy po okresie przekwitania zioła estrogenne podnoszą czy obniżają poziom estrogenu? dalej jest to dla mnie tajemnicą:) i nie wiem jak ma się to do raków "kobiecych" które w dużej mierze zależą od poziomu estrogenu.
2) osobne pytanie mam odnośnie czarnuszki i kozieradki. Są traktowane wręcz jako anaboliki, zwłaszcza kozieradka, o której piszą że podnosi poziom testosteronu. Ale jak wpływają na poziom estrogenu? Chętnie bym się jakimś "anabolikiem" podreperowała , ale boję się za dużo namieszać...