Ewo, miałam na mysli wszystkie składniki. No bo tak: ususze, do słoja...i to ma "ważnosc" około 2 lata. Ale jesli się myle, wyprowadz mnie z błędu.
Sugerowałam się tym, że nalewka dłużej postoi.
To mieszanka na przeziębienia, grypy...jest na stronie archiwalnej.
Kasia, nie będę Cię wyprowadzać z błędu, bo tu wyszło tylko małe niedomówienie, a raczej niezrozumienie przeze mnie treści.
Ponieważ ja jestem początkująca, wręcz raczkująca zielarka i akurat suszę wrotycz, to pomyślałam sobie, ze coś z trwałością jego jest inaczej, niż myślę. Dlatego Cię o to zapytałam:)
Wiemy obie to samo, czyli zabezpieczenie ziół , to ich ważność ok. 2 lat.
U mnie dużo opadów. Wykorzystałam moment kiedy po deszczu poświeciło słońce i kwiaty wrotyczu obeschły. Nie kładłam ich tylko powiesiłam na sznurku "głową w dół". Mam nadzieję, że spokojnie wyschną.
Pozdrowienia ode mnie czyli od Ewy.