olej kokosowy ma temperaturę topnienia pow 25 *C
znacznie lepsze jest masło kakaowe, gdzie pozostaje w stanie stałym do 35 *C
Co do samej wazeliny to jestem uczulony na tym punkcie, ponieważ wazelina to produkt ropopochodny i pomimo tego że jest ona nie tylko obojętna, ale przede wszystkim obca dla organizmu. Organizm nie potrafi go rozłożyć na przyswajalne czynniki ani wydalić. Jeśli połknie się parafinę, na przykład ze szminki, to odkłada się ona w wątrobie, nerkach czy węzłach chłonnych. Dla organizmu ludzkiego parafina, czy wazelina to chemiczne śmieci, które tylko szkodzą. Wazelina tworzy na skórze nieprzepuszczalną dla gazów (również dla tlenu i powietrza) i wody warstwę. Skóra pod tą warstwą czuje się miękka i gładka. Ale co tak naprawdę dzieje się pod tą warstwą? Oddychanie skóry jest zablokowane, chłodzenie powierzchni skóry przez wydzielanie potu jest uniemożliwione. Skóra jest rozgrzana i wydziela coraz więcej potu. Wszystkie wydzieliny skóry zostają pod warstwą wazeliny. skóra puchnie i dusi się, niektórzy mówią, że znikają zmarszczki

. Warstwa wazelinowa jest trudna do zmycia, takie normalne mycie zmywa ją tylko częściowo. Wówczas powstają dziury w warstwie i cała wilgotność skóry ulatnia się. Pozostaje sucha odwodniona tkanka. Stosowanie kremu z wazeliną przez dłuższy czas powoduje przesuszenie i szybsze starzenie się skóry, ale zobaczyć można to dopiero po zaprzestaniu używania kosmetyków z wazeliną i dokładnym zmyciu warstwy wazeliny. Przedtem "uduszona" skóra jest wciąż napięta i spuchnięta. Wazelina jest komedogenna. Warstwa wazelinowa skutecznie zapycha pory, sebum nie może się wydostać i tworzą się zaskórniki i pryszcze.
Należy jednak dodać, że wazelina czy olej parafinowy stanowią barierę ochronną, która ma za zadanie chronić skórę przed niekorzystnym wpływem otoczenia, zwłaszcza w przypadku chorób skórnych (np. łuszczyca) lub w ekstremalnych warunkach.
Dlatego gorąco namawiam do stosowania bazy pochodzenia roślinnego, które łatwo adaptuje i przyswaja organizm ludzki
