Mój ojczulek z rozrzewnieniem wspomina z zamierzchłych czasów nieboszczki komuny ogórkowy krem po goleniu. Wg. niego nie było wtedy nic lepszego.
W tamtych czasach kosmetolodzy nie kombinowali tak z chemią, więc krem mógł być naprawdę dobry, teraz czytając skład kosmetyków lub jedzenia, człowiek zastanawia się czy aby woda już nie jest tam sztuczna

.
Swoją drogą ciekawa sprawa z tym ogórkiem, może by tak pójść nieco dalej w tą stronę ?