Ja przetłumaczyłem sporych rozmiarów książkę o muzyce rockowej, gdzie oczywiście wymienione formacje zajmują ważne miejsce - choć nie należą do moich ulubionych. Ja mam niestety niezwykle, perwersyjnie wręcz wyszukane gusta i w muzyce rockowej za ideały wybitnych osiągnieć uważam takie postaci i zespoły, jak Pere Ubu, Dome, Captain Beefheart czy, z nowszych, Natural Dreamers

PS. Książka dopiero wyjdzie.
PS2. Poniewczasie przyszło mi do głowy, że takie wypowiedzi jak powyższa mogą być przez kogoś tam odczytane jako "szpanowanie" czy coś; kto mnie zna wie, że to niemożliwe, ale sam usłużnie podsunę odpowiednie porównanie: to tak, jakbym się szczycił i puszył, że uwielbiam wątróbkę i zajadam się nią w domu, na dodatek posypując ją trochę cynamonem (co faktycznie czynię).
Jak jest wątek o muzyce, to sobie piszę - całkiem naturalnie...
