Forum "Luskiewnik" Fitoterapia, zielarstwo. Medycyna dawna i współczesna. Forum zielarzy i fitoterapeutów
General Category => Fitoterapia = ziołolecznictwo => Fitoterapia neurologiczna. => : Basia February 01, 2012, 15:16:21
-
Czy ktoś spotkał się ze skutecznym cofnięciem objawów degeneracji mózgu związanej z wiekiem u człowieka?
Jakie były metody i wyniki?
Nie chodzi mi o wyniki badań nad komórkami w laboratorium.
Pozdrowienia :-)
-
Nie testowane na ludziach, ale na myszach.
http://www.news-medical.net/news/20110818/Vitamin-C-shows-promise-against-Alzheimers-disease.aspx
Jak znajdę inne badania to napiszę.
-
I jeszcze Kurkuma :)
http://www.annalsofian.org/article.asp?issn=0972-2327;year=2008;volume=11;issue=1;spage=13;epage=19;aulast=Mishra
-
Dorzuciłabym DHA i EPA - one wspierają się wzajemnie w spełnianiu funkcji odnowy naczyniowej (mózg, nerwy).Kwas ten jest głównym strukturalnym składnikiem mózgu i nie tylko, bo jest także w w siatkówce oka i w nasieniu.
Czytałam kiedyś, że niski poziom DHA u kobiet powoduje, że urodzone przez nie dzieci nie miały możliwości do rozwinięcia pełnego potencjału umysłowego.
Poziom DHA podnosi pożywienie bogate w kwas alfalinolenowy. Jedną z przyczyn niskiego poziomu DHA jest rozpowszechnione spożycie wielonienasyconych olejów roślinnych. Oleje te zawierają głównie kwas linolowy, który hamuje tworzenie się DHA z kwasu alfa-linolenowego.
A więc, pewnie przydałyby się zmiany w diecie. Pozdrawiam Ewa
-
I jeszcze jeden mój wpis na ten temat. Zajrzałam do ksiązki pt:"Odżywianie dla zdrowia" Pitchforda.
Pisze się w niej o stosowaniu przy choróbskach, o których piszemy w tym wątku, chlorelli.
Gdybyś Basiu potrzebowała, to przepiszę Ci jak wygląda oddziaływanie chlorelli przy tego rodzaju schorzeniach. Ewa
-
Mi nie tak chodzi o zapobieganie, ile o cofnięcie zaistniałych zmian.
Ewa, jeśli uważasz, że zielenice są do przemyślenia, to napisz o nich.
Pozdrowienia :-)
-
Witajcie
Ja bym brała pod uwagę np. taki zestaw ziół , który proponuje Doktor Różański po udarze, przy zaburzeniach krążenia mózgowego .
Myślę konkretnie o;
- np . w formie nalewek ; nostrzyk, kasztan, ruta, arnika. Po pół. łyżeczki 3x dz.
Ja ten preparat zaproponowałam 74 letniej kobiecie/ moja rodzina/ , po udarze., w ubiegłym roku. Chora stosowała leki syntetyczne i piła mieszankę ziołową. Po pół roku problemy związane z przebytym udarem - tj. mowa wolniejsza, mało wyrażna spowolnienie ruchowe, ograniczenia w ruchu, zaburzenia w mimice twarzy ustapiły. Jednak nie wiem na ile to zasługa ziół, chora korzystała też z leków syntetycznych.
Do przeanalizowania też barwinek różowy.
To jest wpis Doktora ;
Rp.
Nalewka nostrzykowa - 10 ml
Nalewka z ruty lub kasztanowca (sok, intrakt) - 10 ml
Nalewka arnikowa - 10 ml
Wymieszać. Zażywać 3 razy dz. po pół łyżeczki w 50 ml wody. Wskazania: zaburzenia krążenia mózgowego i obwodowego, zastoje limfy, osłabienie pamięci, szum w uszach, zawroty głowy, pękanie i przepuszczalność naczyń krwionośnych, choroby wątroby, trzustki i pęcherzyka żółciowego, choroby skórne i alergiczne, wybroczyny na siatkówce, zapalenie naczyniówki, tęczówki, białkówki, rogówki i spojówek, nadciśnienie, zaburzenia sercowe, miażdżyca, złe samopoczucie, okres po- i przekwitania, wyczerpanie nerwowe. Lek działa po 14 dniowym, regularnym zażywaniu!.
-
Basiu! Ponieważ nie wiem czy chodzi o Alzheimera czy Parkinsona napiszę Ci co znalazłam w książce Pitchforda. Książkę oceniam bardzo wysoko.
A więc cytuję:"Koenzym Q10 leczy zaburzenia funkcjonowania mitochondriów komórkowych (które w komórkach spełniają rolę źródeł energii, biorąc udział w syntezie białek i przemianie lipidów).[...].
Był stosowany do leczenia różnych zaburzeń degeneracyjnych, takich jak choroba Parkinsona czy Huntingtona".
Teraz o chlorelli:
Cytuję:"[...] Wielu ludzi spożywa chlorellę dla szczególnego składnika odżywczego. Został on wyizolowany z chlorelli w latach 50-tych i nie występuje w żadnym innym pożywieniu zielonym.
Jest to tzw czynnik wzrostu chlorelli (Chlorella Growht Factor-CGF), związany ze specyficzną naturą zawartego w chlorelli kwasu nukleinowego.
Kwas nukleinowy w ludzkim ciele (RNA/DNA) jest odpowiedzialny za kierowanie odnową, wzrostem i naprawą komórek.Ilość kwasu nukleinowego zmniejsza się wraz z wiekiem: w istocie to jego n iedobór wpływa na przedwczesne starzenie i osłabioną odporność. Niszczą go także brak ćwiczeń, stres, zanieczyszczenie środowiska i n ieprawidłowa dieta. Odnowa kwasu nukleinowego jest zatem ważna dla szeroko pojętego zdrowia ciała i długowieczności.Chlorella posiada prawdziwe jądro, jest dlatego bardziej rozwiniętym organizmem niż inne zielone mikroalgi, a jej RNA/DNA charakteryzuje się wyższą jakością. Ta cecha RNA/DNA, wyrażana przez CGF , wzmacnia odporność poprzez poprawę funkcjonowania komórek typu T i B, broniących nasze organizmy przed wirusami i innymi atakującymi je mikroorganizmami, oraz makrofagów niszczących raka i odpady powstałe w wyniku komórkowej przemiany materii.[...]
Dzięki CGF poprawia procesy wzrostu u dziec i, utrzymuje zdrowie w późnym wieku, leczy urazy inicjuje wzrost tam, gdzie został zatrzymany przez chorobę lub stan zwyrodnieniowy, w tym chorobę Alzheimera, rwę kulszową, stwardnienie rozsiane [...].
-
Miro,
Opisywane przez Ciebie przypadki pokrywaja sie ze znanym mi przypadkiem.
Osobiscie przekonalam sie o istocie usprawniania pracy mozgu (organizmu)
przy swiadomym udziale tluszczow.
Obserwowany przeze mnie przypadek: osoba wiek 60 lat.
Stan przed 3 latami.
Luki pamieciowe, zaniki pamieci, slaba koncentracja, zpowolniony refleks,
notoryczne zmeczenie, ospalosc, spowolnienie.
Bez diagnozowania lekarskiego.
Wprowadzone do odzywiania maslo klarowane (ghee), jako podstawa.
Kuracja Dr. Budwig. Do diety na stale pasta budwigowa.
Olej z ziaren winogron,olej z kielkow pszenicy, olej szafranowy (krokoszowy).
Spozywanie wszystkich owocow i warzyw z transporterem tluszczowym.
Obecnie osoba sprawna, w porownaniu do osob zdrowych, bedacych w tym samym wieku.
pozdrawiam
-
Eva, dzięki :-)
Przypadek mamy koleżanki:
wiek 70+, medycznie zdrowa, wszelkie wyniki w normie, zauważalnych wylewów czy udarów nie było, różnoraka tomografia głowy niczego nie wykazała - czyli żadnych krwiaków, czy guzów, nadwagi brak. Ale praktycznie się nie przemieszcza, trzeba ją prowadzić, z wysiłkiem mówi tylko "tak" lub "nie", ma już typowy dla odjechanych ludzi wielki znak zapytania w oczach...
Pewnej diagnozy, typu który to obcokrajowiec, lub czy wspólnie, to oczywiście nie ma, bo nikt nie pobierze do badań fragmentów tkanek z mózgu. W skrócie demencja.
Wiem, że materiału do eksperymentów jest mnóstwo, ale zachciało mi się iść na skróty: czy ktoś wie, co rzeczywiście potrafiło komuś pomóc, nie tylko wyizolowanym komórkom na pożywkach?
Pozdrowienia :-)
-
Wydaje mi się Basiu, że tu trzeba próbować. Nawet gdyby ktoś znał bardzo podobny przypadek wraz z tym co danej osobie pomogło, niekoniecznie może sprawdzić się u Mamy Twojej Koleżanki.
Każdy organizm jest inny i w związku z tym każdy może potrzebować innych środków leczniczych.
Jakiś mądry człowiek napisał: co dla jednego może być lekarstwem, dla innego może być trucizną.
Pozdrówka :) Ewa
-
Ja bym brała pod uwagę np. taki zestaw ziół , który proponuje Doktor Różański po udarze, przy zaburzeniach krążenia mózgowego .
Myślę konkretnie o;
- np . w formie nalewek ; nostrzyk, kasztan, ruta, arnika. Po pół. łyżeczki 3x dz.
Ja ten preparat zaproponowałam 74 letniej kobiecie/ moja rodzina/ , po udarze., w ubiegłym roku. Chora stosowała leki syntetyczne i piła mieszankę ziołową. Po pół roku problemy związane z przebytym udarem - tj. mowa wolniejsza, mało wyrażna spowolnienie ruchowe, ograniczenia w ruchu, zaburzenia w mimice twarzy ustapiły.
[...]
Dzięki - warto przemyśleć, szczególnie, że kupne surowce i gotowe nalewki są tanie i łatwo dostępne.
Pozdrowienia :-)
-
Mira, czy masz jakąś koncepcję ożywienia takiego "manekina"?
Niestety, taki jest przypadek mamy mojej koleżanki. Może nie w domu opieki, ale kontakt prawie się urwał...
Z niekontaktowymi dziećmi i młodzieżą przeprowadza się bardzo intensywną rehabilitację ruchową. Jednak dziecko jest małe i łatwe do poruszenia. Teoretycznie dziecko się jeszcze rozwija, a rehabilitacja ukierunkowuje naturalne procesy. Widziałam wspaniałe rezultaty treningu głównie Domana u człowieka, który zaczął w wieku dwudziestu lat. Ale on, oprócz tego, że osobom z zewnątrz się wydawało, że był w zasadzie niekontaktowy, to jednak on wewnętrznie bardzo chciał coś z tym zrobić, więc i terapia odniosła skutek, bo współpracował na miarę swoich możliwości.
Wiem, że nie ma łatwych recept...
-
Moze te materialy beda w jakims stopniu pomocne.
Naukowcy z Uniwersytetu w Lund odkryli nową właściwość witaminy C, dzięki której, być może, możliwe stanie się rozpuszczenie toksycznych agregatów białkowych, które gromadzą się w mózgu chorych na chorobę Alzheimera.
http://dolinabiotechnologiczna.pl/nowosci/nowa-bron-w-walce-z-choroba-alzheimera/
Kurkuma pomaga w walce z chorobą Alzheimera.
Polacy wynaleźli lek - zarobią Amerykanie
"Metro": Wrocławscy naukowcy opracowali skuteczny lek na chorobę Alzheimera. Ale produkować go i czerpać z tego zyski będą Amerykanie.
http://www.zakatek21.pl/forum/viewtopic.php?t=446
Buty z GPS-em dla chorych na alzheimera
Jeszcze w tym miesiącu na amerykański rynek mają trafić buty z odbiornikiem GPS, pozwalające odnaleźć zbłąkane osoby z chorobą Alzheimera
http://tech.wp.pl/query,alzheimer,szukaj.html
W Centrum Ziołolecznictwa przy zaburzeniach pamięci lub innych cechach "niewydolności" w funkcjonowaniu mózgu, zalecamy: Memobon (ekstrakt z miłorzębu + żeń-szeń) oraz Apibon (ekstrakt z pyłku pszczelego i propolisu) lub Bonimel pyłkowo-propolisowy. Pyłek pszczeli i propolis w połączeniu z miodem były podawane grupie chorych z zaburzeniami funkcji mózgu po zakrzepach tętnicy mózgowej. Zaobserwowano u nich poprawę funkcjonowania w stosunku do grupy chorych leczonych standardowo czyli bez pyłku i propolisu.
http://www.bonimed.pl/go-nowosci-artykul_alzheimer.html
-
Witam wszystkich. Chciałbym się wypowiedzieć na temat poruszony przez Basię.Walczymy z tym od blisko 2 lat (zdiagnozowany Alzheimer).Jakąś poprawę przynosi LogiQ (bacopa monnieri), miłorząb. Zdecydowana poprawa nastąpiła po zastosowaniu drożdży.Zaczęło się od lektury artykułu o wit. B3 - http://www.eioba.pl/a/331q/witamina-b3-czyli-niacyna-zwana-witamina-pp.Wyszło nam , że bardzo podobne objawy jak Alzheimer daje niedobór witaminy B3. Zgodnie z informacjami z tego artykułu zapotrzebowanie na B3 wynosi 15 mg/dobę.W 100 g drożdży jest 17,5 mg B3.Podajemy chorej po 50 g zaparzonych drożdży rano i wiećzorem. Poprawa zaczęła następować szybko.Po pół roku okazało się, że już nie ma Alzheimera. Drożdże stosujemy do dzisiaj.
-
Ja osobiscie wlaczylabym chorej jeszcze kuracje Lecytyna.
Lecytyna działa jako bioregulator układu nerwowego, wzmacnia zdolnosc koncentracji i zapamietywania, pobudza jego funkcje.
Po mimo tego iz, jak do tej pory - nie ma naukowego potwierdzenia leczenia Lecytyna choroby Alzheimera,
pokusilabym sie na zwiekszona dawke...
Jeden ze skladnikow lecytyny - cholina, jest substratem do syntezy neurotransmiterow komorek mozgowych - acetylocholiny.
Natomiast naukowo udowodnione jest, ze niedobory choliny maja wplyw na rozwoj choroby Alzheimera.
Diete nalezaloby wzbogacic lecytyna w proszku.
-
Dzięki za rady.
Leo, proszę napisz z jakiego poziomu zaczynaliście drożdże i na jakim poziomie się skończyło?
Z tą witaminą PP to ciekawa sprawa. Pewnie oczywiście na dodatek tabletkowa jest słabo przyswajalna, ale drożdże to w końcu grzyby i mają też masę innych ciekawych własności.
Lecytyna też nie powinna zaszkodzić. Wiedziona ciekawością, co nasz Admin sądzi o lecytynie, poprzez wpis w blogu, trafiłam na jego dawne strony o preparatach zwiększających pamięć. A na tych stronach jest między innymi o kamforze - składniku ziół szwedzkich i kilku innych ciekawych a dostępnych substancji.
Na przykład strychnina - jest to niebezpieczna trucizna, objęta restrykcjami dla zakupu przez zwykłych ludzi. Ale znacznie słabiej, ale podobnie, czyli bezpiecznij działają składniki nasion łatwo dostępnego u nas przegorzana kulistego.
Inez zaproponowała, na priv. aby wejść na inny dyskutowany tu wątek, o tuningu mózgu i inteligencji, a tam było o olejkach eterycznych http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=731.msg8535#msg8535
Wychodzi na to, że materiału do eksperymentów jest dużo.
Dzięki :-)
-
W sumie nigdy nie jadłam parzonych drożdży - zawsze zjadałam żywe, aż mi bąble nosem wychodziły :-) Dziś stwierdziłam, że spróbuję, jak smakują parzone. Kostka się rozpłynęła we wrzątku i okazało się, że ogółem są bardzo smaczne - zapach jak to u drożdży i w smaku są lekko słone. Tego słonego smaku zupełnie nie pamietam przy jedzeniu świeżych.
Pozdrowienia :-)
-
Zamiast łykać suchy proszek lecytyny to lepiej sięgnąć po pyłek pszczeli .
Drożdze lub kwaszona kapusta , sok z kiszonej kapusty żródło Vit. B.
Basiu , lepiej jednak sparzyć drożdze bo inaczej urośnie Ci w brzuchu placek drożdzowy lub co najmniej racuchy.
arte
-
Proponujac sproszkowana Lecytyne, kierowalam sie
wiekiem chorej osoby i ulatwieniem podania/polykania.
pozdrawiam.
-
Z doświadczenia wiem, że jeżeli są to zmiany miażdżycowe to nie ma mocnych.
Bardzo i to bardzo pomocne są masaże/refleksologia twarzy (oprócz innych metod). Wcale nie musi to być kosztowny zabieg.
Chorzy tego typu w większości przypadków potrzebują - chociaż tego nie potrafią określić - kontaktu z drugim człowiekiem.
Pracując na twarzy stymulujemy m.in.układ limbiczny, który dotyczy emocji. Z reguły praca na układzie limbicznym uwalnia emocje, może poprawić pamięć i koncentrację.
Ciężko jest przywrócić takiego chorego do tu i teraz, ale warto spróbować. Zdarza mi się niejednokrotnie, że osoby takie same biorą moją ręce i przykładają do twarzy sygnalizując,że nadszedł czas kontaktu.
Na you toube można podpatrzeć jak to zrobić.
Jeżeli rodzinie brakuje już sił można zastanowić się nad zażywaniem ekstraktów Bacha, które są kwiatowymi wyciągami. Wybrane ekstrakty można też bez jakichkolwiek skutków ubocznych podać choremu.
-
Na pewno kontakt z drugim człowiekiem jest zbawienny przy każdej chorobie. Masaże zapewne tez , ale myślę że to półśrodki, które mogą stanowić uzupełnienie do leczenia . Przy zastosowaniu dobrze dobranych ziół terapia może dawać zadawalające wyniki.Nie uciekała bym sie do medykamentów dr. Bacha , tyle roślin wokół nas, trzeba tylko po nie systematycznie sięgać. Wiekszość takich ziół opisanych jest na blogu doktora Różańskiego, wystarczy z uwagą to wszystko rozczytać.
arte
-
Kostka się rozpłynęła we wrzątku i okazało się, że ogółem są bardzo smaczne -
Basiu a jaka ilość wody na kostkę drożdzy?
-
Kostka się rozpłynęła we wrzątku i okazało się, że ogółem są bardzo smaczne -
Basiu a jaka ilość wody na kostkę drożdzy?
Wlałam tyle wrzątku, aby przykryło drożdże w kubku i przykryłam jeszcze spodkiem, aby się poparzyło.
Pozdrowienia :-)
-
Informacja zaczerpnieta od Naszego Gospodarza.
W ścianie komórkowej drożdży występuje glukan – beta-1,6-glukan (INS408),
Doustnie podawane przyspieszają pasaż treści pokarmowej, stymulują układ odpornościowy przewodu pokarmowego (GALT), wiążą niektóre patogenne bakterie i ich toksyny, absorbują tłuszcze, ograniczając ich wchłanianie. Stanowią (jako prebiotyki) też matrycę i źródło składników pokarmowych dla symbiotycznej mikroflory układu trawiennego. Mogą zapobiegać nowotworom jelita grubego. Aktywują limfocyty T i NK.
Wskazaniem do zażywania beta-glukanu drożdżowego jest także trądzik.
Wskazane są podczas kuracji odchudzających, przy zaparciach, podczas podawania probiotyków (preparatów z bakteriami symbiotycznymi), ponadto polecane dla cukrzyków i osób z podwyższonym poziomem lipidów i cholesterolu we krwi (przy hiperlipidemii i hipercholesterolemii).
Efektywne dawki: 800-1000 mg dziennie.
http://rozanski.li/?p=1241
-
Jedno jeszcze chcialabym dodac do tematu;
zastosowanie wegla leczniczego u chorych na demencje spowodowana choroba Alzheimera.
Corka pracuje w "domu starcow", gdzie podaja mieszkancom (podopiecznym) Carbo medicinalis .
Sama jestem zdziwiona potrosze, ale biorac pod uwage wlasciwosci wegla odtruwajace, oczyszczajace caly organizm,
(tym samym naczynia krwionosne, plyny ustrojowe ...)
Wiadomo, ze wegiel ma zastosowanie przy biegunkach, moze wiec powodowac zaparcia,
dlatego przy tym nalezy zwracac szczegolna uwage na te sprawy, wprowadzajac dodatkowe skladniki do diety.
Chorzy czuja sie lepiej, lepiej funkcjonuja, mniej sa otepiali, mniej nerwowi, komfort ich zycia ulega poprawie.
Pozdrawiam.
"Najbardziej cenionym węglem leczniczym jest ten dodatkowo aktywowany.
Związki zasadowe nieorganiczne zwiększają skuteczność chłonną węgla leczniczego."
http://rozanski.li/?p=1294
-
Chciałabym do wątku dołączyć kilka informacji.
Odnośnie drożdży J.Górnicka zaleca picie przegotowanych drożdży m.in. na poprawienie funkcjonowania układu nerwowego. Są one bogate w całą grupę Witami z grupy B a witamina b12 w takiej postaci jest najbardziej przyswajalna. Jak zrobić: 1 łyżkę drożdży z jedną szklankę wody kilkakrotnie zagotować – trzeba uważać bo w trakcie przegotowywania mogą wykipieć. Taką porcję z reguły pić należy codziennie przez 2-3 miesięcy. Kilkakrotne zagotowanie powoduje, że drożdże przestają rosnąć co świadczy o zakończeniu ich rozmnażania. Ostrożnie stosować prtzy chorobach krążeniowych.
W przypadku większego zapotrzebowania na witaminy z grupy B można korzystać z kąpieli w wannie, do której wlewamy odwar z zewnętrznych liści kapusty oraz rozpuszczonych od 50-70 dkg drożdży. By skóra wchłonęła jak najwięcej należy polewać skórę wodą z wanny z rozpuszczonymi drożdżami.
Zamiast gotowania drożdży można zażywać Humavit , który zawiera witaminy z grupy B z dodatkiem skrzypu i pokrzywy 3 razy dziennie po 2-3 tabletki po jedzeniu.
Jeśli chodzi o chorobę Altzheimera to potwierdzeniem jest m.in. badanie z zastosowaniem tomografu komputerowego, którego obraz wskazuje na zanik tkanki mózgowej, zwłaszcza w obrębie płatów czołowych.Postępowanie lecznicze polega na próbach likwidacji depresji, lęków, bezsenności oraz wzmocnienia poprawy pamięci. Leczenie farmakologiczne jest raczej wątpliwe. Często chorzy z chorobą Altzheimera trafiają do akupunkturzysty z rozpoznaniem miażdżycy naczyń mózgowych.
Można spróbować tzw. klawiterapię (rodzaj akupresury) , która polega na bodźcowaniu odpowiednich stref na skórze tak zwanymi klawikami co bardzo skrótowo można określić jako wykonywanie czynności dotyczących odreagowania nerwowego układu ośrodkowego, obwodowego i wegetatywnego. Polecam stronę www.klawiterapia.com . (F.Barbasiewicz)
Ze swojej strony z pełną odpowiedzialnością mogę polecić mimo wszystko refleksologię/ akupresurę oraz ekstrakty Bacha o których pisałam już wyżej. Osoby chore bardzo często mają swoje utarte schematy żywieniowe. Z autopsji wiem, że wmuszenie ziół w jakiejkolwiek postaci bardzo często jest nierealne. Ekstrakty Bacha to nic innego jak wyciągi roślinne, które w rozcieńczeniu z wodą bądź innym płynem są spokojnie przez chorych spożywane.
Być może dla niektórych są to tylko półśrodki a dla rodzin opiekujących się tymi chorymi to być może na spowolnienie choroby.
Pozdrawiam Mary
-
Osoby chore bardzo często mają swoje utarte schematy żywieniowe. Z autopsji wiem, że wmuszenie ziół w jakiejkolwiek postaci bardzo często jest nierealne.
To akurat testuję na babci - zioła muszą być smaczne, bo inaczej nie zostaną wypite i koniec. Coś przemycam z chlebem, coś z obiadem, coś z kompotem, coś z lodami (a tak!) i jakoś to idzie, ale musi być smaczne. Ustaliłyśmy kiedyś, że ja daję zioła, ale moją sprawą jest, aby były smaczne.
Problem tych "utartych schematów żywieniowych" to rzeczywiście może być prosta droga do kolejnych problemów: kamieni żółciowych i awitaminoz. Jedzenie musi być zróżnicowane z wielu powodów.
I wtedy nowy smak będzie analizowany pod kątem smaczny / niesmaczny a nie dziwny / normalny.
Pozdrowienia :-)
-
Też jestem za tym, żeby było smaczne. Bo niby dlaczego nie?
W temacie przydatne jest również lapacho.
-
Na YouTube jest dużo filmów o związku oleju kokosowego i cofnięcia demencji. Na przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=iScs0uzQZFk&feature=player_detailpage
Niestety, są po angielsku.
W skrócie: optymalna dawka to około 2 łyżki stołowe dziennie, ale można próbować więcej.
Można przemycać jakkolwiek z jedzeniem lub jeść "na żywca" w postaci kawałków lub roztopione.
Olej kokosowy ułatwia przenikanie glukozy do komórek mózgowych, dzięki czemu zaczynają być lepiej odżywiane, a wręcz mogą nawet zacząć się regenerować.
Pozdrowienia :-)
Basia
-
Mira pisała w wątku o tuningu mózgu
W jezyku angielskim (niestety) jest wieloczesciowy wywiad z lekarka Dr Mary Newport, ktora ratowala meza (chorego na Alzheimer) i przywracala mu zdolnosci myslenia wlasnie olejem kokosowym. http://www.youtube.com/watch?v=iScs0uzQZFk
Teraz ukazala sie jej ksiazka opisujaca zbawienne wlasciwosci oleju kokosowego http://www.coconutketones.com/
A tu jest strona o badaniach nad wlasciwosciami oleju kokosowego (fantastyczne lekarstwo na bardzo wiele chorob), autora wielu ksiazek Dr Fife. http://www.coconutresearchcenter.org/index.htm
Rowniez tekst Dr Carolyn Dean http://www.naturalnews.com/032727_coconut_oil_Alzheimers.html
Prosze poszukac, moze w jezyku polskim sa jakies informacje na ten temat.
pozdrawiam,
Mira
co do sposobu konsumowania/przemycania http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=370.0
-
I żeby było śmieszniej, to są dokładnie te same filmiki, tylko znalezione z nieco innych powodów :-)
Czas kupić olej kokosowy na Allegro - może się przydać.
Pozdrowienia :-)
-
olej nierafinowany ( z zapachem) litr 60 zł.
rafinowany można kupić od 34 zł . za litr.
http://allegro.pl/listing.php/search?category=73973&change_view=1&order=bd&string=olej+kokosowy
wydaje mi się , że kokosy powoli trafiają do aptek .
Można zrobić smalec z masła kokosowego (cebulka , przyprawy, można dać się nabrać).
Tłuszcz kokosowy nie należy jednak do najłatwiej strawnych - jeśli ktoś ma słabe trawienie, trzeba odpowiednio doprawić, a nie zniechęcać się.
Warto korzystać z ofert promocyjnych w marketach i kupić całe kokosy. Biały miąższ jest smakowity.
Warto gotować zupy z kokosem.
Cejrowski o kokosie http://www.kinofabryka.pl/bosoprzezswiat/kokos.php
zupa kokosowa przykładowy przepis http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53667,6309500,Zupa_kokosowa.html
film o zupie http://www.youtube.com/watch?v=wJylPARnXus
-
Wydaje się, że nalewka ze szczodraka jest skuteczniejsza, niż żeńszeniowa i różeńcowa przy próbach przywrócenia kontaktu z (naszą) rzeczywistością. To chyba trzeba potwierdzić, ale odniosłam takie wrażenie. Szkoda, że mam mało materiału na eksperymenty.
Pozdrowienia :-)
-
Ponieważ starsza osoba miała krwawe wybroczyny na nogach, to stwierdziłam, że może mózg podobnie wygląda i zaczęłam dawać dużo ziół rutynowych. Do kompletu dołożyłam nieco widłaka i o dziwo - osoba po kilku dniach takiej kuracji w dawkach nieomalże homeopatycznych (marny apetyt), po raz pierwszy od dwóch miesięcy samodzielnie poprosiła o coś do zjedzenia (chodziło o gruszkę z wiadra na korytarzu) - nie tylko "tak" lub "nie" w odpowiedzi na pytanie.
Robi się ciekawie...
Pozdrowienia :-)
-
W temacie sporo wspanialych wskazowek co do demencji spowodowanej choroba Alzheimera.
Natomiast o samej chorobie Parkinsona - niewiele.
Bardzo potrzebowalabym Waszej rady, opini, wskazowek, podsuniecia ideii, co do metod postepowania...
Spotkalam sie z przypadkiem, ktory "wskazuje" (?) na parkinsonizm, i to u 20 letniej dziewczyny.
Zastanawiam sie, czy to w ogole mozliwe ...
Cytuje jej wypowiedz :
Mam problem z trzęsącymi się dłońmi i nie dzieję się to tylko wtedy gdy się denerwuje (chociaż wtedy to się nasila o milion razy) ale normalnie też jest widoczne, może nie telepie się nieziemsko ale widać i wtedy dużo osób zwraca na to uwagę i pyta się mnie czy się dobrze czuję :oops: wstydliwe to jest dla mnie i męczące. Nie wiem czy w ogóle istnieje jakiś naturalny sposób na taki problem? Żeby się z nim uporać. Nie chce chodzić do lekarza z każdą głupotą przyznam szczerze bo gdybym miała na wszystko brać leki to bym dzisiaj dziurę w brzuchu miała...
Sprawa nie jest zdiagnozowana. Z wstepnej rozmowy wynika jedynie, ze dziadek mial wylew, paraliz. Dziewczyna skarzy sie, ze nie czesto ale, zdarza sie, ze traci rownowage, ze "zarzuca nia"... kiedys dzialo sie to czesto, teraz rzadziej. W chwili obecnej nie przyjmuje rzadnych lekow farmaceutycznych. Ma problemy z krazeniem - puchna jej stopy irece, odczuwa "dziwne" uderzenia serca. Mocne uderzenia, pozorna przerwa i od nowa...
Wizyta u lekarza nie wniosla nic konkretnego, lekarka stwierdzila, ze moze to byc jakas lekka arytmia, i wizyte zakonczyla.
O sprawie wiem od wczoraj, jestem z Nia w kontakcie, informacje mozna uzupelniac.
Wiem, ze istotne jest dokladne zdiagnozowanie, my sami, ludzie w srednim wieku,
z coraz wieksza niechecia biegniemy do lekarza, ale i u mlodych zauwaza sie pomalu ta sama tendencje. Tym bardziej, zasugerowanie kierunku badan,
moze juz czlowieka przerazic...
Prosze Was o okazanie odzobinki zainteresowania tym przypadkiem ... i o Wasza pomoc...
Pozdrawiam.
-
Buka wyjeła mi to z ust. To może być jakas forma padaczki. Kierunek dobry neurolog. Mam znajomą, która czasami się "zawiesza". Trwa to chwile, przechodzi...do kolejnej zawieszki. Przychodzi "to to" znienacka.
-
No i borelioza - też warto sprawdzić.
Pozdrowienia :-)
-
Czyli co, najprościej pobrać płyn mózgowo rdzeniowy do badania?
-
Milo z Waszej strony, ze tak szybko jest odzew. ;D
zdaje sobie sprawe, ze to nie bagatelka ...
To jest tak mlody czlowiek. :(
Przyszla mi do glowy jeszcze jedna przyczyna - Plasawica ...
Pozdrawiam i czytam dalej. ;D
-
Nie wiem czy dobrze kojarze, czy w dobrym kierunku....czy przechodziła np. jako dziecko (noworodek) ostrą żółtaczkę? Nasuneła mi się jedna myśl: jak maluchy przechodzą ostrą żółtaczkę, to ma to wpływ na układ neurologiczny. Ale pytanie: czy ostra żółtaczka wieku noworodkowego, może zbierac plony po 20 latach? A poziom bilirubiny?
-
Można jeszcze sprawdzić poziom potasu, magnezu.
-
Slicznie Wam dziekuje, przekazalym to co moglam, dziewczyna ma porobic badania.
Ja cos, bede dalej pisac, na razie pozostaje - czekac...
Pozdrawiam ;D
-
Odgrzeję temat bo dostałam w ramach zadania domowego wywiedzieć się jakie są opcje co do Parkinsona.. coś od tego czasu się zmieniło, coś wam działało, lepiej, gorzej? Mój przypadek nie ma drżeń ale za to ma zawieszki..
-
W badaniach na myszach Lactobacillus rhamnosus podawany doustnie (jest to organizm mikrobiotyczny jelit) działał porównywalnie co fluoksetyna na nerwicę: http://www.totylkoteoria.pl/2014/12/lactobacillus-rhamnosus.html
-
To ja jeszcze dorzucę, bo dzisiaj doczytałam: kokorycz dla chorych na Parkinsona
Tylko podpowiedzcie, czyżby teraz był dobry moment na zebranie cebulek ?
-
Basiu może ten artykuł coś wniesie dokładne udowodnienie krok po kroku ze
choroby MS”, “Alzheimers”, “Parkinsons,” “ALS” i “Fibromyalgia - to jest choroba z LYME
Niestety po angielsku :(
http://owndoc.com/lyme/multiple-sclerosis-is-lyme-disease-anatomy-of-a-cover-up/
-
To ja jeszcze dorzucę, bo dzisiaj doczytałam: kokorycz dla chorych na Parkinsona
Tylko podpowiedzcie, czyżby teraz był dobry moment na zebranie cebulek ?
Dlaczego kokorycz?
-
Basiu może ten artykuł coś wniesie dokładne udowodnienie krok po kroku ze
choroby MS”, “Alzheimers”, “Parkinsons,” “ALS” i “Fibromyalgia - to jest choroba z LYME
To mogą być objawy boreliozy, ale nie muszą. To może byc zakażenie innymi bakteriami i wirusami, to może być z niedoborów żywieniowych, które powodują stany zapalne. Niestety, trudno jest znaleźć przyczynę. Z jakiegoś powodu, nieco zbyt często, medycyna zamiast stwierdzić "nieznany powód" stwierdza "autoagresja" i czuje się zwolniona.
Pozdrowienia :-)
-
Zaleszczotek takie wnioski po lekturze właściwosci kokoryczy
W stanach parkinsonoidalnych hamuje drżenia mięśniowe. Znosi nadmierne podniecenie psychiczne.
Kokorycz można użyć w fitoterapii choroby Parkinsona, szczególnych stanów rozdrażnienia nerwowego, nerwic.
Wino kokoryczowe – Vinum Corydalidis jest wygodnym preparatem w stosowaniu. 5 dkg ziela lub 1 dkg bulw suchych lub świeżych rozdrobnić i zalać 100 ml alkoholu 70% i 150 ml wina czerwonego lub białego wytrawnego. Całość podgrzać, trzymać 3 minuty leciutko gotując. Odstawić na 5 dni w słoju zamkniętym, przefiltrować. Zażywać 1-2 razy dziennie po 10 kropli. W chorobie Parkinsona 2 razy dziennie po 10 kropli.
-
"Kwas pangamowy poprzez glicynę wywiera wpływ przeciwdrgawkowy. Glicyna bowiem hamuje neurony ruchowe rdzenia kręgowego. Dlatego witamina B15 powinna być zalecana wszystkim osobom cierpiącym na drżenie mięśni (np. choroba Parkinsona) oraz padaczkę. "
http://www.rozanski.ch/pangamic.htm
-
Hej
Czy Widłak goździsty sprzedawany u nas jest odmianą chińską czy naszą rodzimą polską ?
Zależy mi aby posiadał alkaloid Huperzine-A, czy tylko chińska odmiana Huperzia serrata go posiada ?
ps. drugie pytanko, czy testował ktoś suplement diety Laminine ?
-
Hej
Czy Widłak goździsty sprzedawany u nas jest odmianą chińską czy naszą rodzimą polską ?
Zależy mi aby posiadał alkaloid Huperzine-A, czy tylko chińska odmiana Huperzia serrata go posiada ?
Raczej to odmiany polskie. Jeśli masz wątpliwości, to sam zbierz, tylko pamiętaj, że to jest roślina chroniona, rozmnaża się wolno - scinaj pędy nożyczkami i nie wyrywaj z korzeniami, to będziesz mieć gdzie wrócić za rok. Niby na terenach leśnych przepisy o ochronie przyrody nie obowiązują, ale zielarz powinien zachowywać się w lesie oględniej, niż robotnik leśny.
Pozdrowienia :-)
-
Jest gotowy suplement na ebayu Huperzine A http://www.ebay.pl/sch/i.html?_from=R40&_trksid=m570.l1313&_nkw=huperzine+a&_sacat=0
-
Nie chcę na razie kupować gotowego suplementu bo to musi być brane po konsultacji z lekarzem przynajmniej tak czytałem, Moja mama bierze Donepex 10Mg i Memantine Accord , ten Huperzine A w tabletkach może być niebezpieczne i musi być skonsultowane z lekarzem.
Pomyślałem jednak o ziółkach za miast tych tabletek ale chyba tylko oryginalne z Chin są odpowiednie.
-
Pomyślałem jednak o ziółkach za miast tych tabletek ale chyba tylko oryginalne z Chin są odpowiednie.
Widłak jest silnym lekarstwem neurologicznym i wcale nie jestem pewna, czy sieczka będzie bezpieczniejsza, niż suplement, szczególnie w połączeniu z innymi lekarstwami. Ja dawałam go mojej babci, ale ona nie brała innych leków, tylko piła zioła, a widłak był jednym z prawie trzydziestu składników, czyli dawka była śladowa.
Przeczytaj z uwagą opisy widłaków w blogu naszego Gospodarza, szczególnie przeciwwskazania i lepiej skonsultuj z lekarzem lub przynajmniej w aptece.
Pozdrowienia :-)
-
http://davidicke.pl/forum/lekarstwo-na-alzheimera-t9062.html
ciekawa terapia... 3 lata to praktycznie wyrok śmierci dla chorego a jest dobrze..?
fajnie jeśli dało by radę zmodyfikować kurację aby każdy suplement / lek był brany tylko 1 raz dziennie...
-
Witam wszystkich. Chciałbym się wypowiedzieć na temat poruszony przez Basię.Walczymy z tym od blisko 2 lat (zdiagnozowany Alzheimer).Jakąś poprawę przynosi LogiQ (bacopa monnieri), miłorząb. Zdecydowana poprawa nastąpiła po zastosowaniu drożdży.Zaczęło się od lektury artykułu o wit. B3 - http://www.eioba.pl/a/331q/witamina-b3-czyli-niacyna-zwana-witamina-pp.Wyszło nam , że bardzo podobne objawy jak Alzheimer daje niedobór witaminy B3. Zgodnie z informacjami z tego artykułu zapotrzebowanie na B3 wynosi 15 mg/dobę.W 100 g drożdży jest 17,5 mg B3.Podajemy chorej po 50 g zaparzonych drożdży rano i wiećzorem. Poprawa zaczęła następować szybko.Po pół roku okazało się, że już nie ma Alzheimera. Drożdże stosujemy do dzisiaj.
Czy Babcia nie miała problemu ze smakiem drożdży? zaparzyłam 50g drożdży mojemu chłopu, ale ciężko mu to było wypić, mnie prawdę mówiąc też... jest jakiś sposób, by złagodzić ten smak?
-
Witam wszystkich. Chciałbym się wypowiedzieć na temat poruszony przez Basię.Walczymy z tym od blisko 2 lat (zdiagnozowany Alzheimer).Jakąś poprawę przynosi LogiQ (bacopa monnieri), miłorząb. Zdecydowana poprawa nastąpiła po zastosowaniu drożdży.Zaczęło się od lektury artykułu o wit. B3 - http://www.eioba.pl/a/331q/witamina-b3-czyli-niacyna-zwana-witamina-pp.Wyszło nam , że bardzo podobne objawy jak Alzheimer daje niedobór witaminy B3. Zgodnie z informacjami z tego artykułu zapotrzebowanie na B3 wynosi 15 mg/dobę.W 100 g drożdży jest 17,5 mg B3.Podajemy chorej po 50 g zaparzonych drożdży rano i wiećzorem. Poprawa zaczęła następować szybko.Po pół roku okazało się, że już nie ma Alzheimera. Drożdże stosujemy do dzisiaj.
Czy Babcia nie miała problemu ze smakiem drożdży? zaparzyłam 50g drożdży mojemu chłopu, ale ciężko mu to było wypić, mnie prawdę mówiąc też... jest jakiś sposób, by złagodzić ten smak?
Aktualnie jest w sprzedaży ta książka:
http://www.swiatksiazki.pl/ksiazki/niacyna-w-leczeniu-abram-hoffer-4934994/
Niacyna to witamina B3.
Książka jest pasjonująca. Znajdziesz w niej konkretne informacje jak stosować niacynę przy takich schorzeniach jak Parkinson czy Alzheimer ( i nie tylko).
-
Dziękuję za podpowiedź, aczkolwiek w dalszym ciągu nie wiem, czy można coś zrobić ze smakiem drożdży ;)
-
Czy Babcia nie miała problemu ze smakiem drożdży? zaparzyłam 50g drożdży mojemu chłopu, ale ciężko mu to było wypić, mnie prawdę mówiąc też... jest jakiś sposób, by złagodzić ten smak?
Mnóstwo sposobów - można to zaparzać w zupach, na zaparzonych robić naleśniki, placki, zaparzyć w kakao - co tylko do głowy przyjdzie - byle zabić drożdże gorącym. Można kupić drożdże w płatkach - te są smaczne same w sobie.
W temacie Alzheimera radziłbym zainteresować się ponadto olejem kokosowym (paliwo alternatywne zamiast glukozy), krzemem (zapobiega odkładaniu aluminium w mózgu - neurotoksyczne), litem (potrzebny do neuroregeneracji - zwiększa ilość szarych komórek), Omegami-3 - DHA, EPA (materiały kostrukcyjne dla tkanki nerwowej, działanie p-w zapalne), GLA, cholina, lecytyna - też potrzebne dla tkanki nerwowej - wszystko razem w celu stworzenia warunków do regeneracji układu nerwowego, zapobieżenia zanikom.
-
Trafiłam przypadkiem:
Międzynarodowy zespół naukowców, wśród których znaleźli się także Polacy, odkrył w mózgach zmarłych pacjentów z chorobą Alzheimera bakterię Porphyromonas gingivalis, mogącą powodować przewlekłe zapalenie dziąseł i mającą związek z reumatoidalnym zapaleniem stawów oraz miażdżycą. Jej DNA wykryto również w płynie mózgowo-rdzeniowym żyjących pacjentów z podejrzeniem otępienia. Podczas eksperymentów na myszach doustne podanie patogenu doprowadziło do kolonizacji mózgów gryzoni przez bakterie oraz zwiększonej produkcji amyloidu beta – lepkiego białka charakterystycznego dla choroby Alzheimera. Wyniki badania sugerują, że może mieć ono mieć działanie antybakteryjne i nie jest przyczyną demencji, lecz przejawem infekcji. W 96 proc. próbek pobranych z mózgów osób z chorobą Alzheimera zespół zidentyfikował ponadto wydzielane przez Porphyromonas gingivalis toksyczne enzymy znane jako gingipainy. Ich obecność wiązała się z występowaniem dwóch różnych wskaźników tego schorzenia: nieprawidłowego białka tau oraz ubikwityny. Co więcej, zespół wykrył toksyczne gingipainy w mózgach zmarłych, u których nigdy nie zdiagnozowano choroby Alzheimera, co sugeruje, że mogłaby się u nich rozwinąć, gdyby pożyli dłużej.
Przy współudziale firmy farmaceutycznej Cortexyme udało się opracować będący obecnie w fazie badań klinicznych na ludziach potencjalny lek COR388, który hamuje działanie gingipain. Podczas badań na myszach zmniejszał on liczbę bakterii P. gingivalis w mózgu, co jednocześnie obniżało wytwarzanie amyloidu beta, łagodziło proces zapalny oraz chroniło neurony w odpowiadającym za zapamiętywanie hipokampie. Możliwe, że lek sprawdziłby się także w przypadku chorób przyzębia.
Kwestią wymagającą wyjaśnienia pozostaje, czy także inne gatunki bakterii wytwarzające gingipainy mogłyby powodować choroby mózgu. Chodzi na przykład o występującą w ślinie zwierząt domowych, w tym psów, Porphyromonas gulae. Niedawne badania wskazują, że zwierzęta mogą przekazywać te bakterie swoim właścicielom.
Wśród polskich autorów badań jest biochemik i mikrobiolog prof. Jan Potempa Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu w Louisville w USA. Oprócz niego do liczącego 26 osób zespołu należeli m.in.: Karina Adamowicz, dr Małgorzata Benedyk, Agata Marczyk oraz dr hab. Piotr Mydel. Więcej informacji http://advances.sciencemag.org/content/5/1/eaau3333. (PAP)
-
Dzisiaj zadzwonił do mnie Zbyszek, kolega męża z czasów jeszcze studenckich, który dotąd wyrażał opinię, że wykończę męża ziołami, że powinien być leczony przez oficjalną medycynę jej nowoczesnymi, potężnymi metodami.
Teraz stwierdził, że nie widzi żadnej poprawy po kuracji antybiotykami, którą mąż niedawno przeszedł i żebym koniecznie szukała innych alternatywnych metod leczenia ponieważ jego dobry znajomy właśnie prawie wyleczył się z parkinsona po zastosowaniu niekonwencjonalnej metody amerykańskiej. Człowiek ten był leczony przez naszą medycynę kilka lat. Było z nim coraz gorzej, miał już omamy, ręce się trzęsły, że nie mógł pić, nie mógł samodzielnie chodzić. W takim był stanie, kiedy zaczął stosować tę amerykańską metodę polegającą na podawaniu nikotyny. Stosował plastry z nikotyną. Teraz, kiedy odwiedził Zbyszka, to wypił u niego kawę bez rozlewania, facet porusza się sprawnie, niedawno pływał gdzieś tam na łódce a teraz planuje zabrać rodzinę na wycieczkę do Paryża.
-
Zapomniałam napisać, że człowiek przestał stosować leki. Poszedł do swojego lekarza i prosił, żeby rozpowszechniał wiadomości o tej metodzie i jego wyzdrowieniu... Był zaskoczony tym, że lekarz nie chciał nawet zapisać tego w jego karcie leczenia.
Dodam jeszcze, że Zbyszek jest człowiekiem racjonalnym, biznesmenem. I nagle został zmuszony przez obserwowaną rzeczywistość do zmiany poglądów nt medycyny.
-
Bardzo mi się podoba podział współczesnej medycyny opisany przez Olega Barnaułowa:
medycyna doświadczalna - oparta na doświadczeniu
medycyna naukowa - oparta na dowodach naukowych
Ponieważ nauka odmawia badania wielu faktów rzeczywistych (bardzo podoba mi się wypowiedź z seminarium o borelioze z Krosna: fakt rzeczywisty wcale nie musi być faktem naukowym), dlatego wbrew pozorom te dwie powyższe kategorie nie są tożsame.
Osobiście bym jeszcze dodała trzecią kategorię:
medycyna ideologiczna - oparta na ideologii
Pozdrowienia :-)
-
Bardzo mi się podoba podział współczesnej medycyny opisany przez Olega Barnaułowa:
medycyna doświadczalna - oparta na doświadczeniu
medycyna naukowa - oparta na dowodach naukowych
Ponieważ nauka odmawia badania wielu faktów rzeczywistych (bardzo podoba mi się wypowiedź z seminarium o borelioze z Krosna: fakt rzeczywisty wcale nie musi być faktem naukowym), dlatego wbrew pozorom te dwie powyższe kategorie nie są tożsame.
Osobiście bym jeszcze dodała trzecią kategorię:
medycyna ideologiczna - oparta na ideologii
Pozdrowienia :-)
Teraz zaczyna dominować 4 kategoria -Medycyna SĄDOWNIE udowodniona...
https://www.youtube.com/watch?v=oOBgvNZ0Xi0
p.s.
...i ciekawy komentarz pod filmikiem:
Macia Onet
6 miesięcy temu
Mój tata żył z rakiem trzustki 8 lat, stosowaliśmy wiele alternatywnych metod, nie wziął chemii ani razu.Z perspektywy czasu widzę że zastosowaliśmy tzw immunoterapię, podnosiliśmy mu odporność.Nikt przez 8 lat wizyt w poradni w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym nie zapytał mnie co stosujemy , że tata tak długo żyje...Lekarz przyciśnięty przeze mnie dlaczego chce podać chemię- cały czas walczyl oto żeby mu ją podać - po pytaniu czy może mi przedstawić statystykę co daje podane chemii paliatywnej i w jakim procencie na podstawie jakich badań przeżywalność jest większa, stwierdził, że mi ich nie przedstawi a działają tak bo mają takie procedury!!!Wtedy mój tata otworzył oczy i przyznał mi rację, że ich nie interesuje jego przypadek.Pomijam fakt, że chcieli tatę wypisać z centrum z racji tego że nie przyjmuje chemii, po głośnej awanturze nie zrobili tego i dzięki mojej interwencji po 45 latach ciężkiej pracy i odprowadzaniu składki zdrowotnej tata miał darmowe badania krwi i cykliczne darmowe USG brzucha...Tata do końca chodził, śmierć miał w miarę humanitarną- zmarł podczas snu...
-
Znalezione:
pecjaliści z University of Southern California opisali na łamach „Journal of Biological Chemistry” eksperyment, w którym cofnęli objawy choroby Alzheimera u myszy.
W swoim doświadczeniu badacze zastosowali dwie substancje: obecny w zielonej herbacie galusan epigallokatechiny oraz kwas felurowy, który zawierają m.in. marchew, pomidory, ryż czy owies. Związki te podawano zwierzętom w ilościach, które człowiek mógłby sobie zapewnić w ramach odpowiednio zbilansowanej diety. Myszy poddawano różnym neurofizjologicznym testom. Musiały np. pokonać prosty labirynt, co sprawdzało ich pamięć przestrzenną. Chore myszy karmione w typowy sposób nie radziły sobie z tym zbyt dobrze. Gryzonie otrzymujące dwie dodatkowe substancje nie miały jednak z zadaniem większego kłopotu. „Po trzech miesiącach skojarzona terapia całkowicie przywróciła pamięć przestrzenną i myszy z chorobą Alzheimera wypadały równie dobrze jak zdrowe” – opowiada jeden z autorów badania prof. Terrence Town.
Zdaniem badaczy wykorzystane substancje zapobiegają powstawaniu złogów białka – beta-amyloidu – znajdowanych w mózgach chorych. Dodatkowo wydają się osłabiać stany zapalne i stres oksydacyjny w mózgu – kolejne podstawowe mechanizmy w rozwoju choroby Alzheimera u ludzi. Badacze przyznają, że wielu wyników uzyskanych w doświadczeniach na gryzoniach nie da się odnieść do człowieka, jednak uzyskane rezultaty dają nadzieję na to, że z pomocą roślinnych składników można będzie chronić się przed demencją. „Nie trzeba byłoby czekać 10 czy 12 lat na wprowadzenie nowego leku na rynek; zmiany diety można zastosować natychmiast” – podkreśla prof. Town. Co więcej, zdaniem autorów odkrycia przemawia ono za pomysłem zastosowania skojarzonej terapii choroby Alzheimera, która mogłaby być stosunkowo skuteczniejsza.
https://news.usc.edu/154890/alzheimers-like-symptoms-in-mice-reversed-with-special-diet/
-
Przeczytałem niedawno artykuł na ten temat. Okazuje się że alzheimer i parkinson mają te same przyczyny tylko ulokowane w innych częściach mózgu. Nie będę opisywał dokładnie mechanizmu powstawanie choroby ale w wyniku jej powstają złogi białkowe na neuronach w mózgu. Okazuje się (co udowodnili naukowcy) że te złogi usuwa spożywanie CYNAMONU !!! Oto linki do tych artykułu: https://tylkomedycyna.pl/wiadomosc/cynamon-najbezpieczniejszy-lek-parkinsona
-
No nie moge.
Unikamy jak ognia benzoesanu sodu a tu się okazuje , że po zjedzeniu cynamonu konserwujemy nim swój mózg.
To może od teraz zacząć szuka jedzonka faszerowanego benzoesanem sodu ?
-
Chyba autor poszedł na bardzo duże skróty. Cynamon nie może się zamienić w benzoesan sodu - nie ma cudów. Najwyżej niektóre jego składniki się mogą zamienić, być może w połączeniu z czymś innym.
Benzoesan sodu normalnie nie jest szkodliwy, ale to nie jest substancja, która jest normalnym składnikiem naszego pozywienia. Jednak nie wiem, czy wiadomo, jak on działa na przykład na osoby z chorymi nerkami lub chorą wątrobą, w dawkach nietoksycznych, ale stałych, właśnie z pożywieniem.
Pozdrowienia :-)
-
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0944711318302034?via%3Dihub
Wprawdzie mała grupa badanych ale wyniki ciekawe. Cofnięcie zmian demielinizacyjnych w SM i zmniejszenie częstotliwości rzutów po roku podawania ekstraktu z krwawnika pospolitego.
-
Ciekawy ten krwawnik, olejek też ponoć super produkt.
Tutaj piszą dobrze o dużych dawkach L-seryny, inne podejście do przyczyn choroby, problemy z beta-amyloidem, wg. nich skutek a nie przyczyna choroby.
http://fortune.com/longform/alzheimers-disease-cure-breakthrough/?fbclid=IwAR3HrYp78S2sKhvQpKA80fHbZRk5nM9wOC4iuM1RUr-WzuxqydlSHbr35p0
-
Dzień dobry, jestem nowa i nie mam pewności, czy lepiej pisać tutaj, czy zakładać nowy wątek w podobnej sprawie, będę wdzięczna za podpowiedź. Mam 58 lat - Alzheimer u babci i mamy, postanowiłam popróbować zapobiegać, bo zawsze miałam niedobrą pamięć (takich faktów z życia), a ostatnio pamięć krótkoterminowa już nawala. Na pewno jestem w lepszej od nich kondycji, jestem szczupła, od lat regularnie ćwiczę, nie choruję, nie przeziębiam się, jedyna moja słaba strona to wrzody dwunastnicy (nie badam ich od 6 lat, nie wiem, czy jeszcze są, ale różne pobolewania się pojawiają, z którymi sobie radzę bez leków od lekarza) i jestem osobą depresyjną (czym się ostatnio coraz mniej przejmuję ;) ). Od 40 dni biorę soplówkę jeżowatą i w planach mam cytryniec chiński i np. bacopę. Zakupiłam też u Bonifratrów preparat z miłorzębem (50mg w tabl + magnez 120mg, maka 90mg, i po 50mg wit.C, lecytyny, trochę wit. B6). Pytanie: jaką wybrać strategię, jak długo brać i co, czy łączyć czy nie? Mimo sporo już przeczytanych artykułów mam sporo wątpliwości, każdy przypadek jest jednak inny. Jestem gotowa też skorzystać z płatnej porady, jeśli taka jest możliwa. Poza tym biorę wit.D, Sylicynar i krzem (tzw. eliksir krzemowy, w zw. z długotrwałym wypadaniem włosów..., ale co do tego to sobie tu popodczytuję co i jak). Z góry dziękuję za pomoc, jesteście taką podporą! Pozdrawiam, Miria
-
Zaniki tkanki nerwowej w Alzheimerze są na tle niedoborów energetycznych. Spróbuj MCT (średniołańcuchowe trójglicerydy) - do produkcji energii z tego nie potrzebna jest insulina, mózg lepiej sobie z tym radzi. Do tego wit. B3 - samodzielnie, i wszystkie pozostałe B - np. jakieś B-complex, czy zaparzone drożdże. Może jeszcze orotan litu 5mg - działa neuroregeneracyjnie, p-w depresyjnie - po nim wręcz przybywa nowych komórek w mózgu.
Co do ziółek - próbuj - jedne będą coś zmieniały, drugie - nie za bardzo - to akurat łatwo zauważysz. Np. - cytryniec zadziała silnie - bierz tylko rano i dopracuj sobie dawkę, bo może działać za silnie.
Krzem jest antidotum na złogi aluminium w mózgu - jest neurotoksyczne, u osób z Alzheimerem znajdują dużo tego w mózgach. Możesz popijać też ziółka krzemionkowe.
-
Poczytaj:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2748.0
https://rozanski.li/153/bacopa-monnieri-w-fitoterapii/
https://panacea.pl/print.php?what=article&id=5908
Czosnek ma również działanie neuroprotekcyjne. Codzienne jego spożywanie wspomaga regenerację układu nerwowego. Piszę o nim, bo to jest najłatwiej dostępny środek.
-
Lit może zapobiegać chorobom demencyjnym, czyli prowadzącym do utraty pamięci. Lit zapewnia efekt ochronny przed utratą pamięci i otępienia. 750mg-2000mg- dawki w oficjalnej medycynie. W hurtowniach chemicznych można kupić bez problemu węglan litu. http://www.chemik.aip.pl/ Tu kupisz 100 gram cz.d.a.(najczystszy jaki może być) za 26 złotych. Jest bezpieczny.
-
Hmm... na Wikipedii można przeczytać, że stosowanie węglanu litu nie do końca jest bezpieczne - m.in. może doprowadzić do zahamowania czynności tarczycy. Przeciwwskazań i to dość poważnych jest cała lista, powikłań również. Branie go profilaktycznie, wydaje się cokolwiek lekkomyślne.
Za Wiki:
"Dawkowanie indywidualne ustalane jest przez lekarza specjalistę, który ma doświadczenie w leczeniu tym lekiem.
Lek podaje się 2–3 razy dziennie, a dawki zwiększa się stopniowo. Zalecana jest kontrola stężenia leku we krwi. Powinno ono się znajdować w przedziale 0,6–1,6 mmol/l.
Po przekroczeniu stężenia litu w surowicy 1,6 mmol/l należy się liczyć z wystąpieniem ciężkich powikłań, chociaż nie ma bezpośredniego związku między poziomem leku we krwi a wystąpieniem objawów zatrucia. Inne czynniki takie jak wiek, zaburzenia wodno-elektrolitowe lub towarzyszące schorzenia mogą wpływać na ujawnienie się zatrucia... "
-
Lit może zapobiegać chorobom demencyjnym, czyli prowadzącym do utraty pamięci. Lit zapewnia efekt ochronny przed utratą pamięci i otępienia. 750mg-2000mg- dawki w oficjalnej medycynie. W hurtowniach chemicznych można kupić bez problemu węglan litu. http://www.chemik.aip.pl/ Tu kupisz 100 gram cz.d.a.(najczystszy jaki może być) za 26 złotych. Jest bezpieczny.
Lit nie jest taki bezpieczny - takie dawki są stosowane w psychiatrii, ale:
"Sole litu mają wąski stosunek terapeutyczny/toksyczny, więc nie powinny być przepisywane, chyba że dostępne są urządzenia do monitorowania stężenia osocza. Dawki są dostosowywane tak, aby uzyskać stężenie osocza 0,4[21][22] do 1,2 mmol Li+/l (niższy koniec zakresu terapii podtrzymującej i osoby starsze, wyższy koniec dla dzieci) na próbkach pobranych 12 godzin po dawce poprzedniej." - cytat z opisu działania biologicznego soli litu.
Jest to składnik biologicznie czynny, potrzebny nam jako mikroelement, ale w dawkach 100-1000x mniejszych niż stosowane w psychiatrii. Na użytek suplementacji/ uzupełniania ewentualnych niedoborów stosuje się orotan litu 5mg. Przeciętna zawartość litu w naszej diecie to 1mg / dziennie. W suplementacji jako bezpieczne opisywane są dawki do 20mg.
-
Z naszych w miarę dostępnych surowców roślinnych koncentrujących lit należy przypomnieć rutewkę.
***
Najgorsze jest to, że tak na prawdę, to my widzimy tylko objawy, czyli demencję, lub nawet zaniki na tomogradie, ale nie widzimy przyczyn. Złogi amyloidów widać chyba tylko na sekcji. Zaniki mogą być skutkiem niedokrwienia, awitaminoz, krwiaków, urazów, wstrząsów psychicznych.
W pewnym momencie i w pewnym wieku chyba jest już za późno, by coś zrobić, za wyjątkiem prób hamowania obsuwania się człowieka do świata równoległego.
Oczywiście są fazy - na początku bałagan w mieszkaniu większy, niż zwykle i wyżywienie na zupach z proszków (a, bo mi się nie chce), sąsiedzi dokuczają i się uwzięli, potem jakieś pojedyncze upadki, ale wszystko niby wraca do normy, tylko ci wredni sąsiedzi dokuczają. Potem trzeba pilnować czy w lodówce jest jedzenie, potem trzeba organizować obiady i to tak idzie. W bezpośredniej rozmowie jest nieźle, o ile się nie zapyta, dlaczego w torbie na zakupy są spakowane łyżki. A, bo czekam na tatę. Oczywiście, to świat jest chory, bo ludzie są słabi, a ja - samo zdrowie, tylko coś w krzyżach czasem strzyka. No... czasem zapominam jaki dziś mamy miesiąc.
Wniosek: jeśli sąsiedzi sa fałszywi i wredni, a pod zlewem pojawia się kompost, to trzeba załatwić tomografię mózgu.
Pozdrowienia :-)
Basia
-
Podałam Wam informację uzyskaną na wykładach Doktora na kursie "Medycyna naturalna". Dla mnie to jest najważniejsze źródło wiedzy na ten temat. Tych informacji jest znacznie więcej i są bardzo, bardzo ciekawe. Pozdrowionka.
-
Bardzo dziękuję za wskazówki. Chciałabym jeszcze wiedzieć (jak u lekarza ;)) ile czego brać i jak długo? Jaką przyjąć strategię brania tych suplementów? Co mogę brać razem a co nie? Do tej pory prawie w ogóle nie brałam leków/suplementów na stałe, od 2-3 miesięcy biorę te, które podałam i nie chcę brać za dużo (kiedyś lekarz mi powiedział, że w USA ludzie mają coraz częściej marskość wątroby od suplementów.. nie od alkoholu). Wiem, że powinnam robić przerwy. Jeśli chodzi o MCT, to czasami stosuję olej kokosowy - czy to wystarczy?
Dalej: orotan litu 5mg - widzę, że Swanson go robi, to chyba sprawdzona firma (kupiłam ich soplówkę u Bonifratrów) - czy brać go razem z cytryńcem (po odstawieniu soplówki (60 dni) zamierzam wziąć cytryńca). Jak do tego wszystkiego dodam inne wit B, to wydaje mi się, że to już b. dużo. Może zacznę teraz brać ten preparat z miłorzębem (50mg w tabl + magnez 120mg, maka 90mg, i po 50mg wit.C, lecytyny, trochę wit. B6) - czy mogę go łączyć z soplówką i cytryńcem? Brak przesady jest ważny!
Jak pisałam soplówkę biorę 40 dni i mam nieco lepszy nastrój, ale pamięć jeszcze nie ruszyła ;)
-
Podałam Wam informację uzyskaną na wykładach Doktora na kursie "Medycyna naturalna". Dla mnie to jest najważniejsze źródło wiedzy na ten temat. Tych informacji jest znacznie więcej i są bardzo, bardzo ciekawe. Pozdrowionka.
Dawkowanie jak najbardziej oficjalne ale też, szczególnie w wysokich dawkach, lit to już naprawdę nie przelewki.
Tutaj przykładowe zalecenie i dawkowanie węglanu litu, preparat Lithium Carbonicum GSK:
"Zwykle stosuje się 0,5–1,25 g/dobę w co najmniej 3 dawkach podzielonych. Należy utrzymać stężenie litu w surowicy w zakresie 0,5–0,8 mmol/litr.
W ostrych stanach maniakalnych lekarz może zwiększyć dawkę do 1,5–2 g/dobę w co najmniej 3 dawkach podzielonych (stężenie litu w surowicy w zakresie 0,6–1,2 mmol/litr)."
-
Bardzo dziękuję za wskazówki. Chciałabym jeszcze wiedzieć (jak u lekarza ;)) ile czego brać i jak długo? Jaką przyjąć strategię brania tych suplementów? Co mogę brać razem a co nie? ...
Jak u lekarza nie będzie na pewno :) - gorzej, lepiej :) , ale nie to samo. Przede wszystkim - widziałaś na przykładzie mamy, babci - oficjalna medycyna działa w tym przypadku tylko na objawy, nie próbuje naruszyć przyczyn. Ty chcesz uruchomić profilaktykę - zapobiec przyczynom - to różnica.
Napomknąłem o produkcji energii - za nią odpowiadają mitochondria, a te są dziedziczone po linii żeńskiej. Wychodzi, że masz podstawy do obaw - profilaktyka jak najbardziej - wskazana.
Podziel sobie działania, które podejmujesz na grupy: odżywienie mózgu, ożywienie (stymulacja) mózgu i neuroregeneracja. Pierwsze dwie - do realizowania na co dzień. Neuroregeneracja - chyba lepiej kampanijnie. Dawkowanie znajdziesz w opisach każdej substancji oddzielnie. Stymulacja nie może być przesadzona - nie możesz być nadmiernie pobudzona, masz się tylko dobrze czuć.
Do asortymentu działań dorzuciłbym regularną aktywność fizyczną - pobudzane są w ten sposób mitochondria - to ważne.
-
Napomknąłem o produkcji energii - za nią odpowiadają mitochondria, a te są dziedziczone po linii żeńskiej. Wychodzi, że masz podstawy do obaw - profilaktyka jak najbardziej - wskazana.
Niestety, to wcale nie jest takie pewne. Teoria może i fajna, ale życie jest obszerniejsze ;-)
To, co teraz obserwuję w praktyce, to ewidentne dziedziczenie problemów neurologicznych przez kobietę po ojcu, nie po matce.
***
Z rad profilaktycznych bym proponowała przyjrzenie się krzepliwości krwi - u jednych są skłonności do zakrzepów, u innych do wylewów lub krwiaków. Jedno i drugie może dać podobny objaw neurologiczny, ale jest oczywiste, że przyczynowo do sprawy podchodzimy inaczej. Nie rozrzedzamy krwi przy skłonności do wylewów - to oczywiste.
Pozdrowienia :-)
-
Napomknąłem o produkcji energii - za nią odpowiadają mitochondria, a te są dziedziczone po linii żeńskiej. Wychodzi, że masz podstawy do obaw - profilaktyka jak najbardziej - wskazana.
Niestety, to wcale nie jest takie pewne. Teoria może i fajna, ale życie jest obszerniejsze ;-)
To, co teraz obserwuję w praktyce, to ewidentne dziedziczenie problemów neurologicznych przez kobietę po ojcu, nie po matce.
...
Basiu - umieszczasz tu b. kategoryczne stwierdzenie "ewidentne dziedziczenie problemów neurologicznych po ojcu". Dziedziczenie mitochondriów po matce to nie jest teoria - to praktyka. Innej możliwości nie ma. Co do powiązań Alzheimera z mitochondriami - pełno w internecie wiadomości na ten temat - pierwsza z brzegu: https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=en&u=https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0925443909002427&prev=search&pto=aue . Nie wiem skąd masz pewność, że te problemy to nie po matce - i u ojca, i u córki mogą być po matce - feminizm? :) .
-
Leo, ale przeczytaj uważnie całość wypowiedzi:
"To, co teraz obserwuję w praktyce (pogrubienie moje), to ewidentne dziedziczenie problemów neurologicznych przez kobietę po ojcu, nie po matce."
Dziedziczenie po matce to taka "oczywista oczywistość" ale chociażby w mojej dalszej rodzinie - "wujek" padaczka, ciocia zdrowa, jedyna córka padaczka. Identyczne objawy - mlaskanie i wywracanie oczami.
Nawet jeśli ciocia ma jakieś geny odpowiedzialne (ale brak objawów i badania też nic nie wykazały) to i tak zbieżność objawów ojca i córki jest zbyt mocna, by mówić o przypadku.
-
Napomknąłem o produkcji energii - za nią odpowiadają mitochondria, a te są dziedziczone po linii żeńskiej. Wychodzi, że masz podstawy do obaw - profilaktyka jak najbardziej - wskazana.
Niestety, to wcale nie jest takie pewne. Teoria może i fajna, ale życie jest obszerniejsze ;-)
To, co teraz obserwuję w praktyce, to ewidentne dziedziczenie problemów neurologicznych przez kobietę po ojcu, nie po matce.
...
Basiu - umieszczasz tu b. kategoryczne stwierdzenie "ewidentne dziedziczenie problemów neurologicznych po ojcu". Dziedziczenie mitochondriów po matce to nie jest teoria - to praktyka. Innej możliwości nie ma. Co do powiązań Alzheimera z mitochondriami - pełno w internecie wiadomości na ten temat - pierwsza z brzegu: https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=en&u=https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0925443909002427&prev=search&pto=aue . Nie wiem skąd masz pewność, że te problemy to nie po matce - i u ojca, i u córki mogą być po matce - feminizm? :) .
Nie wiem co Basia miała na myśli, ale nawiązuje do mojej wypowiedzi, a ja mówiłem tylko o dziedziczeniu mitochondriów i Alzheimerze :) .
-
Kobieta 85 lat, postępujące odchodzenie umysłowe do świata równoległego. Znałam jej rodziców do śmierci, to moja rodzina.
Oczywiście, bez sekcji zwłok nie ustalimy, czy to Alzheimer, czy coś innego. Ja piszę o objawach klinicznych. Ewidentnie przypominają odchodzenie jej ojca, nie matki, która była obecna tu i teraz praktycznie do końca.
Nie ważne, ile jest badań na taki, czy inny temat. Życie może mieć inne pomysły. No, chyba, że zejdziemy do poziomu genialnego stwierdzenia, że fakt rzeczywisty nie musi być faktem naukowym (to cytat z seminarium o boreliozie w Krośnie kilka lat temu).
Pozdrowienia :-)
-
Basiu - kontekstem moich wpisów było stwierdzenie Mirii, że jej mama i babcia miały Alzheimera - potwiedziłem to - że wg badań, ma czego się obawiać i tyle. Twój wpis zmobilizował mnie do uzupełnienia tego linkami, żeby było precyzyjnie i jednoznacznie. Odnośnie Twojego wyjaśnienia - ta kobieta 85l. miała mitochondria po swojej matce, jej ojciec - po swojej. To są/ były sprawy równoległe.
-
Tak, ale wtedy mamy fundamentalne pytanie: nawet, jeśli chodzi nam o mitochondria, to czy one nie mutują? Trudno ocenić, jakie były geny / zdrowie dziadków tej kobiety, bo wszyscy poumierali, zanim dorośli do demencji. Takie było życie kiedyś w Polsce lub tych terenach, które Polską bywały.
***
W sumie powinniśmy się zastanowić, czy rozmawiamy o demencji, która może być między innymi spowodowana przez chorobę Alzheimera, czyli uszkodzenie tkanki nerwowej przez złogi amyloidów, czy o samej chorobie Alzheimera. Nie wiem, czy można złogi bezpiecznie stwierdzić na żywym człowieku. Wchodzi w grę ewentualnie biopsja mózgu. Tomografia złogów nie wykazuje, zwykle pokazuje tylko zaniki. Są eksperymenty z różnymi kontrastami, może teraz już coś jest dostępnego.
Nie wiem, jak w rodzinie Mirii stwierdzono Alzheimera. Czy to tylko tak określono w ciemno jakieś formy demencji bez trzęsionki i zatrzymania w czasie, bo wtedy to by był Parkinson. Czy jednak to były wyniki dokładnych badań?
Leo, ja nie twierdzę, że nie masz zupełnie racji, ja uważam, że jest więcej czynników sprzyjających pojawieniu się demencji, niż tylko fragment dziedziczonej genetyki, czyli mitochondria. Gdyby tak było, to opisana przeze mnie kobieta by żyła przynajmniej 10 lat ekstra z jasnym umysłem po naszej stronie rzeczywistości, tak, jak jej mama, ale tak nie jest.
Ja cały czas kładę nacisk na sprawy krążeniowe, jeśli chodzi o profilaktykę. Żadne mitochondria nie pomogą, jeśli z powodu urazu lub nadużywania aspiryny pojawi się krwiak lub wylew w mózgu, albo z powodu zakrzepu pojawi się udar niedokrwienny.
Pozdrowienia :-)
-
Basiu - mam za sobą przypadek AD w najbliższej rodzinie - przećwiczony od początku do końca. Już wiem, że pójście do lekarzy, zdanie się na lekarzy niekoniecznie oznacza coś dobrego. Przede wszystkim - jest wtedy bezradność, paraliż decyzyjny, oczekiwanie na poprawę ( przy oficjalnym leczeniu), której nie będzie. Dywagacje oficjalnej medycyny na temat przyczyn, charakteru choroby powodują tylko mętlik w głowach rodziny i niczemu nie służą. Podejście do tematu choroby od strony energetycznej zmienia sytuację - raptem okazuje się, że można dla chorego coś zrobić, pomóc choremu i sobie (chory cierpi do pewnego momentu, rodzina - do końca). A lekarze - do samego końca leczą, współczują i rozkładają ręce. Szkoda, że Miria już się nie odzywa - można dla siebie w kwestii profilaktyki dużo zrobić.
-
...
Leo, ja nie twierdzę, że nie masz zupełnie racji, ja uważam, że jest więcej czynników sprzyjających pojawieniu się demencji, niż tylko fragment dziedziczonej genetyki, czyli mitochondria. Gdyby tak było, to opisana przeze mnie kobieta by żyła przynajmniej 10 lat ekstra z jasnym umysłem po naszej stronie rzeczywistości, tak, jak jej mama, ale tak nie jest.
...
Jeszcze dopowiem. Sprowadzanie roli mitochondriów do "fragmentów dziedziczonej genetyki" to ślepy zaułek. Od ich sprawnej pracy zależy zdrowie całego organizmu, pierwsze zaczynają "padać" organy najbardziej energochłonne, najbardziej obciążone - serce, układ nerwowy. W nowotworach - one jakoś się zupełnie wyłączają, nie pracują - zmuszenie ich do pracy oznacza koniec nowotworu. Nie da się oddzielić mitochondriów od życia - bez nich życia nie ma. Masz problem z przypadkiem tej kobiety w porównaniu do jej matki - masz podstawy do stawiania znaku równości między kondycjami ich mitochondriów na jakimś etapie ich życia?. Wystarczy ciężka praca umysłowa, stresujące środowisko i wszystko w jakimś momencie się wali - nie trzeba mieć dużo lat.
-
Matka: przeżyła dwie wojny światowe, w tym banderowców i wielokrotne przejścia różnych wojsk, jej ojciec zginął w pierwszej wojnie, nigdy go nie zobaczyła, wychowana przez swoją mamę w małym gospodarstwie na obecnej Ukrainie, pod względem narodowościowym "tutejsza". Mąż by zniknąć banderowcom z oczu dał się wziąć do wojska polskiego Berlinga. Wojnę przeżyli. Potem rodzina została przesiedlona na zachód obecnej Polski. Córka: drugą wojnę światową, banderowców, przemarsze wojsk i przesiedlenia przezyła jako dziecko, ale potem większych problemów nie było. Normalnie, jak to w tamtych czasach: cięzka praca w gospodarstwie, szkoła, studia, wyprowadzka do miasta, rodzina.
Tak, że matka obiektywnie miała zdecydowanie więcej obiektywnych problemów, niż córka.
Obiektywnie, to większość ludzi w tamtych czasach między wojnami miało bardzo ciężkie życie. W sumie jednak tej rodzinie się udało, bo jednak przeżyli to wszystko najwyżej nieco potłuczeni walcami historii.
***
Zgadzam się, że mitochondria, jako "kotłownia" dla kazdej komórki są bardzo ważne. Ja tylko poddaję pod wątpliwość wyłączne dziedziczenie problemów neurologicznych po linii żeńskiej.
Zgadzam się, że po wysłuchaniu medycyny należy wziąć sprawę we własne ręce. Jednak, niestety, to nie jest proste. Na przykład udowodniono, że w pewnych okolicznościach, najczęściej po urazach, komórki glejowe, zamiast chronić neurony, to je zabijają. Są badania, że garbniki z wywarów z zielonych szyszek sosnowych to zjawisko mogą hamować. Neuroplastyczność pewnie dużo daje, pytanie, tylko, jak długo jej wystarczy w wieku 80+ lat?
Na razie walczy się z zablokowaną medycyną o skierowanie na tomografię, właśnie po to, by wykluczyć przyczyny krążeniowe. Po USG wyszło, że naczynia szyjne są prawie idealne, prawie bez miażdżycy.
Pozdrowienia :-)
-
na alzhaimera polecam huperzia selago ktorego mam na sprzedaz zawiera on ok 0.2 procent Huperzine A
-
To tak łatwo nie działa, a roślina w Polsce jest pod ochroną i jest dość rzadka, znacznie rzadsza, niż widłak goździsty lub jałowcowaty.
Czasem trzeba wziąć nawet roślinę chronioną, żeby komuś pomóc, ale zbieranie na sprzedaż nie kwalifikuje się pod to. Nie wiem, skąd to wziąłeś, ale nie podoba mi się to. Tak myślę.
Pozdrowienia :-)
-
Być może pojawiła się kolejna nadzieja na walkę z tą chorobą. Genisteina i polski patent na jej wykorzystanie.
https://ug.edu.pl/news/pl/825/zrewolucjonizowala-podejscie-do-chorob-neurodegeneracyjnych-dr-karolina-pierzynowska-mloda-badaczka
http://www.czytelniamedyczna.pl/2441,bioaktywny-izoflawon-genisteina-perspektywy-zastosowa-medycznych.html
Dotychczas ten flawonoid kojarzył się z działaniem p.zmarszczkowym a tu taka niespodzianka :)
-
Genisteina też pomaga przy różnych guzach trzustki.
Dzięki za informacje :-)
-
Znalazłam kiedyś w necie informacje dot leczenia światłem było tam napisane że Alzheimera można przyblokować podczerwonym światłem w spektrum 1072 nm. Czyli w zakresie światła słonecznego. Trzeba zasłonić oczy okularami. Próbowaliśmy na kotce , która miała kociego alzheimera i pomogło uspokoić stan. Tu była taka zależność , że kot nagle znalazł się w innym środowisku z mniejszym natężeniem światła słonecznego stąd pewnie nagłe pogorszenie. To takie mam doświadczenie. Znalazłam też ostatnio pracę doktorską na temat leczenia światłem nowotworów chociaż bardziej chodzi o wykorzystanie cząsteczek fulerenów. Jak znajdę to jeszcze to mogę opisać jeśli komuś się przyda. Generalnie nie dotyczy to tylko nowotworów. Tak trochę marketingowo wykorzystuje to zepter w filtrach fulerenowych. Tam w tej pracy to było dokładnie opisane ma to podstawy chyba też w chemii i wiedzą dot wiązań atomowych. To tak pokrótce.