Forum "Luskiewnik" Fitoterapia, zielarstwo. Medycyna dawna i współczesna. Forum zielarzy i fitoterapeutów
General Category => "Atlas" fitoterapeutyczny => ..G H I.. => : hosemon November 23, 2020, 10:00:41
-
Dzień dobry.
Zrobiłem tak, że kupiłem ziele suszone glistnik, 2 szklanki tego zioła zmieliłem w młynku na pył.
Zalałem 0.5L spirytusem rektyfikowanym.
Po tygodniu od kilku dni robię tak rano i wieczorem:
zaparzam herbatę w szklance wody 250ml wrzątku - jedną łyżeczkę 5ml zioła suszonego.
Po 30minutach wlewam 10ml nalewki. Wypijam.
Czuję się po tym świetnie jeśli chodzi o o układ pokarmowy.
Natomiast za uchem, w okolic ucha ale nie w uchu tylko w głowie, po prawej stronie czuję mocny ból i tętnienie co jakiś czas. Czy to może być wina glistnika albo coś źle robię?
Przy wrotyczu robiłem tak samo ale tego nie było.
Przy dziurawcu też nie.
-
A co chcesz uzyskać?
Dlaczego pijesz jaskółcze ziele?
Wydaje mi się, że stosujesz bardzo duże dawki.
Pozdrowienia :-)
-
Szukam czegoś, co oddzieli mnie od wspomnień i sprawi żebym nie był smutny ale też co pomoże na różne dolegliwości jelitowe.
Wrotycz jest ok robiłem go tak samo, ale nie chcę się uzależnić od jednego zioła.
W dodatku sny po wrotyczu to jest odjazd.
-
Jeśli szukasz środków roślinnych na odlotowe sny, to nie to forum ;-)
Takimi dawkami jaskółczego ziela sobie mocniej rozwalisz jelita. Traktuj to jak dawkę antybiotyku. Tak samo wrotycz w większych dawkach to lekarstwo, nie przyprawa. Co innego, jeśli coś konkretnego trzeba zrobić. To jest lekarstwo, nie środek spożywczy, tak samo, jak antybiotyki, to nie witaminy.
Zioła poprawiające nastrój i trawienie to głównie klasyczne przyprawy spożywcze - papryka, anyż, majeranek, tymianek, mięta, melisa, lubczyk, arcydzięgiel. Po prostu porządnie przyprawiaj jedzenie, jedz surowiznę i kiszonki i prowadź w miarę zdrowy tryb życia.
Jeśli to nie pomoże, to idź do lekarza, niech medycyna ustali, co się dzieje i wtedy będziemy mogli dyskutować.
Pozdrowienia :-)
-
No właśnie po wrotyczu czułem się w miarę dobrze, ale te sny mi przeszkadzały.
Budziłem się z krzykiem, nie chcę żadnych odlotów, chcę mieć normalny zwykły sen.
Po glistniku śpi mi się dużo lepiej.
To ile mogę go brać, tej nalewki?
Chcę mieć czyste, szczelne jelita, sprawną wątrobę i nie chcę mieć depresyjnych psychozjazdów które mam często.
Tutaj jest o tym glistniku http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.html
i piciu 10ml nalewki, ale nie wiem jak długo można to pić, ile dni?
-
Na poprawę nastroju polecam witaminy B, magnez, L-tryptofan i wyciąg z szafranu., czyli apteczny Depresanum. Oprócz tego ruch na świeżym powietrzu nie zawadzi.
-
Z L-tryptofanem jednak ostrożnie, bo może zaburzać widzenie!
-
Ale to przy przedawkowaniu.
Przy dawce 200mg dobowo jak w Depresanum, to mało prawdopodobne. Na ogół zaleca się dawkowanie od 500mg na dobę.
-
Znam przypadek, kiedy po pierwszej kapsułce 500mg wystąpiło podwójne widzenie (późny wieczór). Powodem zastosowania był niecodzienny stres, spowodowana tym bezsenność i drażliwość. Po odstawieniu brak incydentów z zaburzeniem widzenia.
-
Dziękuję wszystkim za rady.
Obecnie ból rozchodzi się już po całej głowie.
Piję dalej tak samo aczkolwiek mniej.
-
Odstaw to i pij herbatę z mięty i melisy (ale z sieczki, nie maczałek) i jedz dużo kiszonek.
Na dłuższą metę ten ból głowy to może być objaw niewydolnej wątroby, czyli rodzaj kaca.
A jeszcze inna rada: idź z tym do lekarza, długotrwałego bólu głowy nie należy lekceważyć.
Pozdrowienia :-)
-
Długotrwały ból jest poważnym sygnałem ostrzegawczym. Ja bym odstawiła wszystkie zioła i poszła z tym do lekarza.
-
Ok, posłuchałem was i odstawiłem wszystkie wyciągi na kilka dni.
Teraz mam zjazd jak.... przez to.
Źle mi się śpi, wracają negatywne pętle w mojej głowie chce mi się wyć i płakać.
-
A jak ból głowy?
Zatoki masz zdrowe?
-
Może spróbuj pieprzu metystynowego - kava kava: https://www.plantago-sklep.pl/kava-kava.html - więcej o - poszukaj gdzie indziej - to jest opis, żeby sprzedawca był w zgodzie z prawem.
-
Jeszcze jedno ziółko: https://rozanski.li/86/eschscholtzia-californica-chamisso-maczek-kalifornijski/
-
Zrób jeszcze badania moczu i krwi, EKG, czy tam czegoś się nie da przyczepić.
Powinieneś z medycyną wykluczyć przyczyny fizyczne, typu zatoki, jakieś stany zapalne w głowie,
Ja jednak bym proponowała przejść do łagodniejszych i dostępniejszych antydepresantów. W mieszance anyż, arcydzięgiel, lubczyk, głóg, jemioła, lawenda, kozłek, wąkrotka, melisa, mięta, wiązówka i z tego wywary do picia. Do tego mocno suplementuj witaminy B, a z posiłkami jedz różne oleje z fitosterolami, typu olej z dyni lub z wiesiołka, poza tym tran o smaku tranu, minimum 1 łyżka 3 x dziennie. Żadnych kapsułek. Jedz domowe kiszonki lub probiotyki z apteki.
Możesz w sypialni spróbować nakapać olejek lawendowy, melisowy, tatarakowy - po kilka kropel, by nie śmierdziało zbytnio perfumerią ;-). To może ułatwić zasypianie.
Pozdrowienia :-)
-
Wypiłem dziś herbatę z tego maczku kalifornijskiego, wczoraj przed snem też, ale wg przepisu.
1łyżeczka w szklance wrzątku 15 minut i wypite.
Spałem tak, że pierwszy budzik mnie nie obudził, dopiero drugi.
Robię sobie z tego nalewkę, zmieliłem szklankę tego na pył, taki, że aż jak kurz się unosi i zalałem spirytem zobaczymy za parę dni jak zadziała.
-
Jeśli wyciąg wodny działa, to nie rób nalewki bez ważnego powodu, jesli masz problemy neurologiczne. Etanol jest neurotoksyną, to chyba każdy wie. Jeśli nie ma wyjścia, to nie ma wyjścia, ale, jeśli można unknąć, to lepiej unikać.
Pozdrowienia :-)
-
Jeśli wyciąg wodny działa, to nie rób nalewki bez ważnego powodu, jesli masz problemy neurologiczne. Etanol jest neurotoksyną, to chyba każdy wie. Jeśli nie ma wyjścia, to nie ma wyjścia, ale, jeśli można unknąć, to lepiej unikać.
Pozdrowienia :-)
I tak, i nie. Alkaloidy - składnik czynny maczku - rozpuszczają się w alkoholu. W nalewce będzie komplet tego. Wychodzi na to, że to działa dość silnie, więc będzie dawka będzie liczona w ml/ łyżeczkach - będzie łatwo ją dobrać do potrzeb. A ta neurotoksyczność mililitrów alkoholu, to ?? - przecież to na granicy homeopatii.
-
Nie wiem tylko ile mam czekać na to aż alkohol wyciągnie je z tak rozdrobnionego zioła.
Zalałem około 70%, skąd wiadomo czy czekać jeden czy 7 dni albo dwa tygodnie i dlaczego dokładnie tyle a nie mniej lub więcej, gdzie jest jakiś wzór na to ile jest po ilu dniach wyssane czy tam rozpuszczone?
-
Podgrzej to jeszcze raz na łaźni wodnej do 50- 60oC, wymieszaj i niech w tej wodzie wystygnie. Wieczorem możesz spróbować 1 łyżeczkę - będziesz wiedział z autopsji, czy się rozpuściło - wzory chyba niepotrzebne :) .
-
Ok, podgrzeję, bo zalałem zimnym.
Myślałem, że zawsze wszystko zalewać zimnym najlepiej bo temperatura chyba niszczy niektóre związki?
W przyrodzie nie ma nigdzie gdzie rosną zioła 50 stopni.
-
Zalałem około 70%, skąd wiadomo czy czekać jeden czy 7 dni albo dwa tygodnie i dlaczego dokładnie tyle a nie mniej lub więcej, gdzie jest jakiś wzór na to ile jest po ilu dniach wyssane czy tam rozpuszczone?
W przepisach jest określany zwykle czas minimalny, dłużej moczyć się może też. Bardzo rzadko się zdarza, by była ograniczona maksymalna długość czasu moczenia surowca.
***
Co nie zmienia faktu, że jeśli surowiec działa bez alkoholu, to lepiej dla wszystkich, począwszy od wskazań na alkomacie.
To nie jest prawda, że woda alkaloidów nie wyciąga - nalezy pamiętać, że napar, czy wywar tworzy jednak coś w rodzaju zupy, czyli nie tylko roztwór, ale tez zawiesinę i koloid. Szczególnie w zawiesinie osadzonej w koloidzie może się przemycić wiele formalnie nierozpuszczalnych w wodzie składników. Pewnie dlatego zadziałało.
Pozdrowienia :-)
-
a czy zbyt stężony alkohol może coś zepsuć?
Jeśli n w przepisie jest 70% a ja zaleję 90%, zniszczy się któryś składnik?
-
a czy zbyt stężony alkohol może coś zepsuć?
Jeśli n w przepisie jest 70% a ja zaleję 90%, zniszczy się któryś składnik?
Może zniszczyć strukturę niektórych substancji (denaturacja), mogą nie wszystkie substancje przejść do roztworu. Przepis to przepis - trzeba się do niego stosować, bo nie wiadomo co wyjdzie, jak zrobimy inaczej.
-
Tak, na pewno zniszczą się białka, poza tym wiele składników rozpuszczalnych w wodzie, na przykład garbniki, wiele witamin do zbyt stęzonego spirytusu nie przejdzie. To tak jak dylemat przy roztworach wodnych, że na przykład alkaloidy nie przejdą, tylko na odwrót.
Na spirytusie 90% robi się nalewki szczególnie surowców żywicowych, jak bursztyn, różne żywice, propolis, pączki topoli itp.
Pozdrowienia :-)