Forum "Luskiewnik" Fitoterapia, zielarstwo. Medycyna dawna i współczesna. Forum zielarzy i fitoterapeutów
General Category => Dla początkujących - pierwsze kroki z ziołami => : 12345 August 04, 2019, 12:47:01
-
Jaki mam problem? Od ponad tygodnia miałem luźne stolce, które niesamowicie cuchnęły. Oprócz tego nieustanne oddawanie gazów również o ostrym zapachu.
Podejrzewam, że to wina sushi, bo jadłem je zanim te rzeczy się pojawiły.
W aptece jest do kupienia olejek oregano o stężeniu 20% rozrobiony w oliwie. Czy on by mi pomógł na te rzeczy?
Pamiętam, że kiedyś miałem intesywnie cuchnące gazy, gdy zjadłem suszone owoce, szczególnie daktyle, figi i rodzynki. I wiecie kiedy to się skończyło? Kiedy brałem na anginę dwa antybiotyki i kuracji mogłem jeść już wszystko.
Czyżby jakaś infekcja bakteryjna?
-
Przypuszczam, że wszystko zależy od stężenia i ilości. W wysokim stężeniu olejek z oregano jest chyba nawet niebezpieczny, bo czyni spustoszenie w przewodzie pokarmowym - taki taran na wszelkie bakterie. Gdzieś pewnie jest złoty środek.
-
Przypuszczam, że wszystko zależy od stężenia i ilości. W wysokim stężeniu olejek z oregano jest chyba nawet niebezpieczny, bo czyni spustoszenie w przewodzie pokarmowym - taki taran na wszelkie bakterie. Gdzieś pewnie jest złoty środek.
Olejek z oregano może coś zabije, ale, jeśli nie jest znana przyczyna problemów, to i tak nic nie pomoze. W skrócie: na nadkwasotę nie daje się antybiotyków, chociaż czasem na wrzody zrobione przez bakterie się przydają, prawda?
***
Na ewidentne zatrucie pokarmowe ja bym proponowała taninę i węgiel z apteki, ze środków domowych, kwaśne mleko, ogórki małosolone czy inne tradycyjne środki odtruwające i na kaca (wspomaganie wątroby).
Na następny raz rybę jedz po porządnej obróbce termicznej, która przy okazji niejednego robala ubije.
Pozdrowienia :-)
-
Tylko z tym węglem, to dziś trzeba uważać i sprawdzać skład, bo ostatnio ciężko kupić taki tradycyjny, jak był dawniej w aptekach: https://pantabletka.pl/lek-a-suplement-studium-przypadku-carbo/ ;)
-
Czyli za połowę mniej węgla, bezsensowne dodatki i mniej informacji, płaci się więcej.
Ręce i nogi opadają... To chyba na prawdę się nadaje dla nadzoru farmaceutycznego lub GIS, szczególnie to mieszanie węgla z cukrem. Jeśli bakterie trzeba ubić, to się przecież ich nie karmi.
Dzięki za linka.
Pozdrowienia :-)
-
Dlatego ja kupuję węgiel na kilogramy, w pyle, bo u mnie jest stale w użyciu. Zmieszam go z wodą i piję. W lecie będę próbowała sama wytworzyć :) Pozdrawiam