Forum "Luskiewnik" Fitoterapia, zielarstwo. Medycyna dawna i współczesna. Forum zielarzy i fitoterapeutów
General Category => Medycyna naturalna, ale nie typowe ziołolecznictwo => Masaż, akupresura, refleksoterapia i inne terapie manualne => : ineslik June 18, 2011, 08:13:14
-
Jak to dobrze, że możemy się wyspać, a podczas snu zregenerować i odpocząć. Możemy?
Należę do osób przekonanych o samonaprawczych zdolnościach ludzkiego organizmu. Warunek jest jeden - nie przeszkadzać.
Mam ciągle w pamięci tytuł sympozjum "człowiek zabija się sam".
No i "jak sobie pościelesz - tak się wyśpisz"
Alchemik pisał niedawno o zaletach niejedzenia przed snem.
O zasadności chodzenia spać o tej samej porze , też mniej więcej wiemy.
Odkryciem dla mnie jest fakt, że mogę wstać o 5.36 i być wyspaną, podczas gdy budzenie mnie o 7.00 przynosi opłakane efekty.
Przykładowa stronka jak spać mniej , a być bardziej wyspanym. I pełnym energii.
http://blog.ernestsemerda.com/2009/09/24/sleep-less-and-have-more-energy/
-
Ja tego dokonywałem na drodze obliczania odpowiedniej fazy REM i NREM. Niestety - od 4 lat już nie ma tak lekko, o czym trochę pisałem w innym miejscu.
Niemniej - jak pisze Inez - regeneracja ludzkiego organizmu (jak większości stworzeń na Ziemi) jest warunkowana poprzez zachowanie harmonii wnetrza i zewnętrza. Zwierzątka to instynktownie robią, my musimy to odkryć (nauczono nas, że lekarz i już). Ale jest to możliwe, a i owszem ;)
Osobiście nie przepadam za spaniem :P tak, pracoholizm. Ale pracuję z przyjemnością, i z przyjemnością się kładę w nocy, gdy już mam sytość dnia i jestem pozytywnie zmęczony. Owszem, brakuje w tym regularności.
Pozdrawiam
Alchemik
-
Snoterapia
Na Krymie leczą między innymi uzależnienia snem.
Dobry sen, pozwala przeżyc trudny czas.
Ja przez mój trudny czas łykałam tabletki nasenne, to była zbawienna przerwa na 6 godzin.
-
Cała ta historia z fazami snu zrobiła na mnie duże wrażenie . O REM i NREM wiedzą chyba wszyscy, ale jak się ma ta wiedza do naszego osobistego życia - wie to niewielu.
Otóż jeśli obudzimy się w fazie REM - czyli ruchu gałek ocznych - to jesteśmy wyspani, nawet, jeśli będzie to godzina przed zwykłą pobudką. Łatwo poznać - pamiętamy wtedy sen.
Alchemiku Ja tego dokonywałem na drodze obliczania odpowiedniej fazy REM i NREM.
Czy to znaczy, że nie tylko można zapamiętać optymalną godzinę pobudki, ale także obliczyć, na którą godzinę po zaśnięciu ustalić pobudkę - na wypadek zmiany godziny pójścia spać?
Halinko
Dobry sen
- jak można zadbać, żeby był dobry? Trop jest np. taki, żeby przed pójściem spać uspokoić jak najwięcej organów wewnętrznych , żeby podczas snu nie pracować, tylko odpoczywać. Czyli co ? Moczopędne? Usuwające toksyny? Uspokajające? Rozluźniające mięśnie?
-
Otóż jeśli obudzimy się w fazie REM - czyli ruchu gałek ocznych - to jesteśmy wyspani, nawet, jeśli będzie to godzina przed zwykłą pobudką. Łatwo poznać - pamiętamy wtedy sen.
U mnie to nie działa. Mogę pamiętać sen, jak hydraulika pogoni, to załatwię sprawę, a potem i tak śpię dalej do budzika.
Mówiąc szczerze to zwykle warczę na pomysły typu "ogranicz spanie, to będziesz mieć więcej wolnego, albo zrobisz więcej".
Przecież sen jest ważny, chociażby po to aby przetrawić całą przeszłość i obudzić się z dobrymi pomysłami dla przyszłości.
W ograniczonym zakresie mamy jednak wpływ na pracę, na rodzinę, czy rozkład zajęć w ciągu dnia. Trudno o dobry sen, jeśli martwią nas kłótnie i co gorsze - różne niewypowiedziane problemy.
Są teorie, że zasnąć najlepiej z pełnym żołądkiem, jak każde szanujące się zwierzątko robi. Są teorie, że aby się wyspać, to żołądek musi być już pusty od dwóch godzin.
Czyli, tak naprawdę, to może pytanie powinno być "co można zrobić, aby być zadowolonym z życia, takiego, jakie dostało się tu i teraz?"
Pozdrowienia :-)
-
na pewno każdy ma inaczej.
Aktualnie robię eksperymenty porównawcze, i jak dotąd prowadzą
1. oczyszczanie bzem przed snem
2. wyrobienie nawyku wstania po przebudzeniu pamiętającym sen - mam przy sobie zegarek, żeby to nie była 3.46 tylko coś w stylu 5.54.
3.cała masa ruchu po obudzeniu.
Osobiście mam wtedy lepszą fazę na życie.
-
Ja nie wiem na ile to co chcę napisać będzie pasowało do tego tematu ale
bardzo ciekawe są nagrania "Ewa May" "Ewa Polley" bardzo łatwo dostępne w postaci mp3 na chomiku pod nazwą "technika uzdrawiania pola życia" " wizualizacja zdrowia ", czy metoda silvy, lub ogół technik relaksacyjnych do słuchania. Wiadomo jedne są gorsze, inne lepsze, nie chodzi tu o krytykę jednych czy wychwalanie drugich, to kwestia indywidualna.
Dla mnie osobiście relaksacyjna muzyka a tego miły głos Pani x która powtarza zdania w stylu " oddycham głęboko
moje ciało się rozluźnia
całe moje ciało staje się zdrowe itd itp
Wszystko to mi osobiście bardzo pomaga. Bardzo wierzę w zdolności organizmu do samoregeneracji
samoleczenia
samouzdrawiania
a takie techniki bardzo pomagają . Nie wiem czy mieliście z tym styczność na ile i czy wam pomaga.
-
W zasadzie na podobnej zasadzie działał Kaszpirowski na początku lat 90-tych w telewizji.
Ten człowiek to żaden cudotwórca, to psycholog z oficjalnymi papierami.
Niedawno był z nim wywiad na Onecie. Mówił, że nawet jeśli jego programy pomogły tylko ułamkowi procenta widzów, to w skali telewizyjnej ogladalności to byłoby tysiące osób, które poczuły się lepiej, bez piguł, kolejek i lekarzy, czyli warto było.
Pozdrowienia :-)
-
Jeśli coś pomaga osiągnąć chwilkę relaksu - jest bezcenne.
-
Jakoś mi umknął ten wątek już...
Tuż po tym odkryłem na nowo metodę snu krótkiego ale w całkiem innych okolicznościach, gdzie nikt nie będzie mi przeszkadzał - jedynie robaczki, ptaszki, szum drzew i spadające listki etc.
Spać na trawie w lesie, na łące, pod lasem.... jakie to było piękne!
ineslik:
Czy to znaczy, że nie tylko można zapamiętać optymalną godzinę pobudki, ale także obliczyć, na którą godzinę po zaśnięciu ustalić pobudkę - na wypadek zmiany godziny pójścia spać?
I mniej, i więcej. W moim przypadku się zgadzało, notowałem dokładnie godzinę pójścia spać, liczyłem mniej więcej co sekundę. Z sekund wyliczałem godzinę zaśnięcia - zwykle zapamietasz na której milionowej zasnąłeś. Następnie zanotowałem godzinę pobudki i tak przez kilka dni. W literaturze sprawdzałem, ile przeciętnie trwa każda faza, potem wyznaczałem ją u siebie na drodze eksperymentalnej. No i mogłem w sumie sterować snem tak, aby obudzić się w REM, pamietając sen i być rześki.
Trwało to może z 2-3 miesiące, z wiekiem coraz mniej czasu człowiek ma dla siebie, dlatego z tym też trzeba walczyć.
Co do snoterapii:
- przed snem (sam się czasem najem do syta) nie jeść (a już koniecznie nie jeść nic wzdymajacego...)
- kłaść się w zgodzie z ludźmi, otoczeniem i samym sobą
- w łóżku odtworzyc sobie dzień, który właśnie powoli kończymy
- nastawić się pozytywnie, że to łózko, pościel, hamak, śpiwór czy krzesło, fotel itp. są wygodne, fajne, bezpieczne i że warto będzie oddać się spaniu
Mi zdecydowanie pomaga.
Pozdrawiam
Alchemik
-
tylko pojawia się jeden mały problem. Otóż sił mi brak na działalność 6- 23. te 30 min. zalecanej drzemki przydałoby się, ale to chyba w innej już bajce...
-
Wieczorem piję napój podnoszący Vata i wydaje mi się , że wtedy krócej śpię. Jednak godzina mojej pobudki podyktowana jest fazami snu . Słyszę cichy sygnał o 5.50 (moja nowa godzina pobudki), nie słyszę głośnego pisku 10, 20 minut wcześniej.
Zdecydowanie lepiej obudzić się przed szóstą, to się zgadzam .
coś o wczesnym wstawaniu
http://sidsavara.com/personal-development/stress-and-happiness
inna sprawa, że budząc się w fazie REM możemy pamiętać sny. A to czasami lepiej , czasami gorzej!
http://ldmasta.w.interia.pl/Teoria/Fazy.html
-
tak eksperymentuję z wieczornymi popitkami.
w dosiowych testach wyczytałam, że Vata krócej sypia . Poprawka - w tych klimatach raczkuję, może coś mi się myli. W każdym razie wieczorem piję często pokrzywę ze skrzypem i witaminą C (ziołowe lub w proszku). Do tego dużo flawonoidów (jałowiec, kasztanek). Takie osuszanie z wody.
Wczoraj jednak dla odmiany napiłam się wąkrotki o 19.00 i po szaleńczo aktywnych trzech godzinach szybciutko zasnęłam . Obudziłam się bez budzika.
teraz też popijam wąkrotkę.
ciekawe, czy badacie wpływ ziółek na swój sen?
-
Ach, teorie żywiołów... ja jestem ogniem i mi wszelka woda, powietrze i ziemia w nadmiarze nie służy.
Co do spania - staram się o równowagę elementów i już. A to daje mi to, co opisałem wcześniej w tymże wątku.