Forum "Luskiewnik" Fitoterapia, zielarstwo. Medycyna dawna i współczesna. Forum zielarzy i fitoterapeutów
General Category => Zwierzęta => : freshbynature July 10, 2012, 08:29:57
-
Witam
Kilka dni temu niefortunnym skokiem przez siatke moja suczka mocno zranila sobie łapę :( Psisko moze normalnie chodzić , wylizalo sobie łapsko9ja denzynfekcja). Została paskudna rana . Co polecacie na zewnątrz do smarowania?( chodzi mi pogłowie olej wrotyczowy na lnianym) (wewnętrzna diete ustaliłem tak aby proces gojenia był na właściwym poziomie).
Pozdrawiam - Fresh
-
Przykro mi Rob, na szczęście nie jest gorzej. Ostatnio czytałam w książkach pszczelarskich o opatrunkach propolisowych. 50 gram propolisu maceruje się w 250 ml spirytusu codziennie wstrząsając. Potem odcedza się i w tym propolisie moczy się szmatki, potem suszy i po wysuszeniu są dobre opatrunki na źle gojące się rany.
Idąc tym tropem można byłoby zastosować maść propolisową.
-
Ma maść i nalewkę. Zobaczymy. Dziękuje za sugestie Madziu.
-
wiem, że powtarzam się, ale mnie maść propolisowa pomaga na wiele rzeczy.
-
Alez ja nie narzekam :) Tak jak ja sie powtarzam z jarzębina , olejem z wiesiołka i lnianym. monotematyczne porady :)
-
jeszcze olej dziurawcowy pomaga na rany.
http://gramzdrowia.pl/dr-henryk-rozanski/fitoterapia-ziololecznictwo-ziola-drzewa-krzewy/dziurawiec-hypericum-hypericaceae-sive-guttiferae.html
jeśli coś się sprawdza na wiele rzeczy to czemu tego nie stosować? :)
-
jak najbardziej podzielam twoje zdanie :)
-
Zgadzam się z Mirą.
Poza tym aloes i krwawnik czyli: Babka, aloes, i krwawnik zielone utarte w moździerzu z miodem lub lepiej propolisem.
Choć szczerze, to pies jako taki rzadko potrzebuje wspomagania w gojeniu łap.
-
Czyli zastosowanie ziół bliźniaczo podobne jak u ludzi..Dziękuję moi drodzy....
Choć szczerze, to pies jako taki rzadko potrzebuje wspomagania w gojeniu łap.
Pisząc to masz na myśli zdolności regenracyjne psów(zwierząt) zawarte np. w ich ślinie i instynktownym zachowaniu?
-
Tak, mam na myśli instynktowne zachowania, ślinę i szybki metabolizm. Szczególnie szybko goją się łapy i pysk.
Co więcej ludzkie rany regularnie lizane przez psa, goją się zadziwiająco szybko.
-
Piesek zdechł pomimo intensywnych starań :( Mam małe pretensje do weterynarza o zbyt duża dawke srodka przeczyszczającego...
Najbardziej do myslenia dała mi krew która widziałem w miejscu ukłucia była nienormalnie gęsta...Korciło mnie aby zalatwic sekcję , ale czas mi na to nie pozwolił... W tym wszystkim najbardziej mi zal psa , który był wspaniałym towarzyszem życia...
Dziękuje i Pozdrawiam- Robert
-
Środka przeczyszczającego? Jak wyglądała zastosowana terapia?
-
W w kolejnych dniach pies stawał się coraz słabszy...Zjadał normalnie pokarm ale go nie wydalał. Pił potęzne dawki wody..
Pytasz o nazwe leków?
-
Biedactwo...
Czy to ta psica od tej zranionej łapy?
Kiedyś moja poprzednia psica, jak się już robiła stara i jeszcze czymś się przytruła też piła masę wody. Weterynarka podejrzewała wątrobę, ale stwierdziła, że samo diagnozowanie za mocno wymeczy psa, z czym się w zasadzie zgodziłam. Wtedy dawałam jej do picia kompot z liści rdestu japońskiego i na jakiś czas sprawa się unormowała.
Pozdrowienia :-)
-
Fresh
Bardzo mi przykro.
Wielu takich psich,czy kocich przyjaciół straciłam,dlatego tak potwornie bałam się nowej psiny,ale teraz,gdy jest ta psina,to powiem,że warto,warto mieć takiego przyjaciela.
U mojej ciotki taki pies jak Twój(długowłosy),zdechł;okazało się po sekcji,że winowajcą był jad kiełbasiany.
-
Tak, chodzi o nazwę leków. Jak wyglądała łapa?
-
Witam
Uznałemze nie chcę już tej sprawy "dotykać". Dziękuję za słowa otuchy.
Pozdrawiam - Fresh
-
Mira ma rację.
Pognieciona, zmiażdżona babka na ranę jest niezastąpiona.
Miałem trochę inną sytuację ze swoim psem. Bodajże 2 lata temu potrącił go samochód gdzie miał złamanie otwarte tylnej łapy. Łapa wisiała na ścięgnie, nie było mnie stać ani na operację, ani na amputacje. Wspólnie ze szwagierką złożyliśmy amatorsko nogę, usztywniłem dwoma kawałkami drewna, przyłożyłem liście babki zwyczajnej bo lancetowatej jakoś do dzisiaj niemogę namierzyć i zrobiłem opatrunek. Liście wymieniałem co 1-2 dni przez okres 3 tygodni. Łapa się zrosła, zakażenie się nie wdało i po okresie 6 miesięcy wróciło mu jakieś 70% sprawności.